Czytelnia

Jan Paweł II

Stefan Frankiewicz

Zostanie piękno i dobroć

O bezgranicznym miłosierdziu Boga, które uwalnia nas od lęków i budzi ufność, oraz o miłosierdziu człowieka, które jako głębsze źródło sprawiedliwości tak bardzo jest potrzebne współczesnej cywilizacji, Jan Paweł II mówi i przypomina własną postawą od początku pontyfikatu. Od początku też jego wezwania do praktykowania miłosierdzia jako zasady rządzącej bezpośrednimi relacjami pomiędzy ludźmi posiadają charakter uniwersalny, ujawniają tę samą antropologiczną motywację: każdy bez wyjątku człowiek zasługuje na miłość i szacunek, właśnie ze względu na swą niepowtarzalną godność.

Z ogłoszonego niedawno również w Polsce wywiadu-rzeki z kardynałem Paulem Poupardem, jednym z najbliższych współpracowników Papieża w kurii rzymskiej, wynika, że ten antropologiczny punkt wyjścia nie wszystkim się podobał. Autor pisze: Wielu dziwi się, że Jan Paweł II tak wielką wagę przywiązuje do człowieka. Przypominam sobie, jak pierwszy raz zacytowałem jego tekst: „Trzeba kochać człowieka dla niego samego i dla niczego innego!” Niektórzy wokół mnie mówili: „Ależ to jest bluźnierstwo! Trzeba kochać człowieka ze względu na Boga”. Nie! Trzeba kochać człowieka dla niego samego, a nie z żadnej innej przyczyny - nie przestaje powtarzać Jan Paweł II, począwszy od swojego programowego przemówienia w UNESCO („Ten człowiek jest darem od Boga”, Katowice 2002, s. 48).

Przywrócić hierarchię rzeczy

Także na samym wstępie budowania wolnej Polski, a więc w momencie decydującym dla przyszłości stosunków społecznych w naszym kraju, podczas pielgrzymki z 1991 roku, Papież przypominał swoim rodakom o „Bogu bogatym w miłosierdzie”, o Chrystusie, który „najwięcej serca okazywał celnikom i jawnogrzesznicom”. Podkreślał z naciskiem, że uniwersalnym talentem jest nasze człowieczeństwo, a szeroko rozumiana kultura, której zadaniem jest pomnażanie tego najważniejszego dobra, winna czerpać inspirację z ewangelii miłości bliźniego. Przywołując jedno z imion miłosierdzia, tak zawsze mu bliską solidarność, przypominał, że musi być ona integralna, że nie wolno wyłączać z niej nikogo. Podobnie było podczas następnych podróży Papieża – w 1997 i 1999. O każdej z tych wizyt można by dziś powiedzieć, że była próbą uczenia nas życia w warunkach wolności, która jednak zaczyna się, powinna się zacząć, od przemyślanego porządkowania spraw we mnie, Kościele, społeczeństwie, w życiu publicznym, we wszystkim. Papieskie pielgrzymki stanowiły bezcenną, bo całkowicie bezinteresowną i opartą na bogactwie doświadczeń wynikających z własnego uczestnictwa w światowych wydarzeniach, propozycję budowania nowego życia na fundamentach stałej hierarchii rzeczy. Hierarchii opartej na prawdzie o człowieku i uniwersalnym systemie wartości. Podróże Jana Pawła II do Polski były próbą uświadomienia wszystkim: społeczeństwu, hierarchii kościelnej, politykom i elitom opiniotwórczym, że to właśnie „antropologia stanowi podstawę etyki”; że pamięć o tym winna kształtować porządek celów społecznych, kościelnych, w życiu publicznym. Święty Augustyn mówi o ordo amoris, o porządku miłości.

1 2 3 4 5 6 następna strona

Jan Paweł II

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?