Czytelnia

Anna Karoń-Ostrowska

Anna Karoń-Ostrowska, Zrozumieć Papieża od wewnątrz, WIĘŹ 2001 nr 7.

Warto też zwrócić uwagę na to, co szczególnie interesujące z punktu widzenia polskiego czytelnika „Świadka nadziei.” George Weigel czuje i docenia polskość Jana Pawła II. Pierwszych sześć z dwudziestu rozdziałów książki poświęconych jest 58 latom Karola Wojtyły spędzonym w Polsce. Weigel z dystansem możliwym jedynie dla cudzoziemca analizuje sytuację polskiego Kościoła w czasach komunizmu, odsłania szczegóły, które mogą szokować, bo rozbijają schematy, do których byliśmy przyzwyczajeni, jak też demitologizują pewne lukrowane opowieści o roli i znaczeniu kard. Wojtyły w polskim Kościele. Frapująca jest historia o tym, w jaki sposób bp Wojtyła został metropolitą krakowskim jako ósmy z kolei kandydat Prymasa Wyszyńskiego, upragniony i wyczekiwany przez ówczesnego I sekretarza PZPR tow. Kliszkę, który mówił: „czekam na Wojtyłę, z nim sobie poradzimy… ”

Weigel przywołuje też wspomnienia kardynała Königa z ostatniej przed konklawe w październiku 1978 roku rozmowy z prymasem Wyszyńskim. Czytamy: Kardynał Franz König przybył na to konklawe zdecydowany nalegać na wybór papieża nie-Włocha. W przededniu rozmawiał ze swym starym przyjacielem, kardynałem Wyszyńskim, któremu powiedział: „Konklawe rozpoczyna się jutro – kto jest twoim kandydatem?” Prymas odparł, że nie ma kandydata. Na to König: „A może mógłby to być kandydat z Polski?” Wyszyński powiedział: „O mój Boże, uważasz, że powinienem pójść do Rzymu? Komuniści by wówczas triumfowali.” König wyjaśnił: „Nie, nie ty, ale jest drugi…” Na co Prymas odrzekł: „Nie, jest zbyt młody i nieznany, nigdy nie zostanie papieżem...”

Sam jednak Papież darzył zawsze prymasa Wyszyńskiego ogromnym szacunkiem i estymą, usuwając się w cień, zajmując zawsze drugie miejsce, zachowując – mimo nacisków i intryg władz komunistycznych – pełną lojalność wobec „Prymasa Tysiąclecia”, jak sam nazwał kard. Wyszyńskiego. Wspomina też, że już podczas konklawe Prymas po kolejnych głosowaniach powiedział mu w pewnym momencie po prostu: „Przyjmij je”.

Weigel z wielkim przejęciem opisuje polską „rewolucję sumień” z 1979 roku, stan wojenny i upadek muru berlińskiego. Nazywa Polskę „żywym laboratorium”, w którym testowane jest zawarte w „Centesimus annus” twierdzenie, że demokracja i wolnorynkowa gospodarka wymagają powszechnej kultury moralnej. Przywołuje zmaganie się Papieża z trudną decyzją o wyborze następcy Prymasa Wyszyńskiego, analizuje napięcia i problemy podczas papieskich pielgrzymek już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Szczególnie trudna była wizyta w 1991 roku. Weigel pisze: Kościół w Polsce próbował odnaleźć własny głos w nowej sytuacji – i nie przychodziło mu to łatwo. […] Niewielu polskich biskupów i księży podchwyciło papieską koncepcję Kościoła, w którym kler skupiałby się głównie na kształtowaniu sumień i społecznej kultury moralnej pozostawiając praktyczne zastosowanie katolickiej nauki społecznej przygotowanym do tego świeckim. […] Sam Jan Paweł II zastanawiał się później nad tym, czy nie za nisko oszacował stopień szkód, jakie komunizm wyrządził kulturze jego ojczystego kraju. Wiedział również, że polscy biskupi w czerwcu 1991 r. utrudnili mu zadanie swoim niezręcznym podejściem do polityki. Wskutek tego wszystkiego mógł podejrzewać, że jego własny stosunek do demokratycznej Polski wymagał skorygowania. [...] Sześć lat później Jan Paweł II odnajdzie swój głos podczas innej podróży do Polski, która wymazała wiele niedobrych wspomnień z wizyty w roku 1991.


Książka George’a Weigela jest dziełem monumentalnym, ale dobrze się stało, że została napisana wbrew panującym obyczajom teraz, po dwudziestu latach pontyfikatu Jana Pawła II, który z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wciąż bardzo aktywna obecność Papieża weryfikuje jej tezy i uniemożliwia coś, co może zniszczyć i zniekształcić każdą prawdziwą wielkość – tworzenie hagiografii.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?