Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Żyd i człowiek, z Władysławem Bartoszewskim rozmawia Zbigniew Nosowski, WIĘŹ 2011 nr 7.

Mówię nie o getcie, lecz o Pawiaku! Po drugiej stronie ulicy Dzielnej, przed Pawiakiem, szukano złotych zębów! Po kim? Po Żydach? Nie. Po ludziach! Czy ten haniebny proceder miał jakieś oblicze ideowe bądź religijne? Nie, absolutnie!

Nosowski
Skąd się to zatem brało?

Bartoszewski
Może to wojenno-powojenne zdziczenie? Może to pochodna faktu, że w Polsce przed wojną 33% ludności to analfabeci? Może to wina zbiorowa obejmująca każdego, kto nie wpłynął na innych? Bo przecież w jakimś stopniu ludzie odpowiadają za swoich bliźnich. Oczywiście, w jakimś stopniu. Może to natura ludzka? Może takie zachowania tkwią ukryte w ludziach i ujawniają się w „sprzyjających” okolicznościach, czyli w czasach podłych?

Niedawno opowiadałem w jednym z wywiadów, że w warunkach wojennych przy akcji pomocy Żydom i przy druku tajnej prasy bardziej bałem się Polaków niż Niemców. Wywołałem oburzenie, ale tak było! Niemiec przecież o mnie właściwie nic nie wiedział. Policjant niemiecki zasadniczo mógł przyjść po mnie, gdy otrzymał taki rozkaz, albo mógł mnie zabrać z domu, gdy otrzymał rozkaz, że z kwartału domów od do, oznaczonego na planie miasta, ma zebrać ludzi w wieku od do I tak oni robili.

A Polaków nie można było być pewnym. Oni z reguły wiedzieli więcej o swoich sąsiadach i w tym sensie można się ich było bardziej obawiać.

Nosowski
Tak też rozumiem powody pojedynczego wychodzenia z tajnych kompletów szkolnych itp. Chodziło przecież nie tylko o lęk przed Niemcami, ale i przed dozorczynią

Bartoszewski
Oczywiście, mieszkając na inteligenckim Żoliborzu, bałem się mniej, niż gdybym mieszkał w jakiejś knajackiej dzielnicy, ale bałem się! Nie znałem dobrze moich współlokatorów, a przecież wystarczył jeden donos, żeby przyszli Niemcy, a ja byłem zaangażowany w bardzo wiele nielegalnych działań, nie tylko w pomoc Żydom.

Zresztą piszę i mówię o tym od 1945 roku. Pierwsze moje drukowane prace o egzekucjach ulicznych w Warszawie pochodzą z roku 1946. W wersji angielskiej służyły one w Norymberdze jako materiał pomocniczy naszym oskarżycielom. Później wraz z Zofią Lewinówną przygotowaliśmy monografię Ten jest z ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939—1945. Proszę zwrócić uwagę na podtytuł: nie „Polacy—Żydzi” albo „Stosunki polsko-żydowskie”, lecz Polacy z pomocą Żydom 1939—1945. Tamte podtytuły wymagałyby proporcjonalnie innego opisania przejawów zła. My świadomie skupiliśmy się na problemie współdziałania: ratowania, pomagania, nie negując i nie przemilczając postaw wrogich wobec Żydów. Nie cenzurowaliśmy relacji, nic nie opuszczaliśmy. Tam są też opisani szmalcownicy, przed którymi Żydzi uciekali. Jest dobro i zło. A w aneksie opublikowane są zarządzenia Kierownictwa Walki Cywilnej podziemnej: ostrzeżenia, rozkazy, nakazy, wyroki śmierci wykonywane na zdrajcach i donosicielach.

To były okropne czasy. Pamiętam, że zdawałem sobie sprawę z tego, że nawet osoby, z którymi muszę współpracować, żeby uzyskać ich pomoc przy przechowywaniu i nocowaniu ludzi, bardziej boją się przechowywać Żyda niż bombę. Bomba niezdetonowana nie wybuchła, a Żyd — jak każdy człowiek w tak tragicznej sytuacji — mógł złamać zasady, nie posłuchać się, wyjść z mieszkania i naprowadzić za sobą obławę na rodzinę, która w konsekwencji cała ginęła.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?