Czytelnia

Polacy - Żydzi

Jan Grosfeld, Żydowskie, czyli ludzkie, WIĘŹ 2005 nr 4.

Jaka ma być nasza miłość do Boga? Powiedziane jest przecież: Będziesz kochał Pana, Boga Twego... Według tradycji rabinicznej możemy dawać wyraz miłowaniu Boga, począwszy od mistycznej kontemplacji, a skończywszy na rzeczach konkretnych. Chodzi więc na przykład o wychwalanie Go, tak jak się chwali osobę, która się kocha. Co więcej, te pochwały i ta miłość, mają być takie same niezależnie od tego, czy spotyka nas dobro, czy zło! I jeszcze: chodzi o to, by spowodować, aby On był miłowany przez wszystkich ludzi. [...] poprzez nasze zachowanie i nasze życie inni dowiadywać się będą, kim i czym jest Stwórca. Nasze życie ma więc znaczenie dla innych ludzi – najbliższych, ale też mieszkających pod inną szerokością geograficzną. Dlatego powiedziane jest, że kto ratuje jedno życie, jakby ratował cały świat. Po co żyje chrześcijanin? Aby chwalić Pana, podobnie jak Żyd.

Zaledwie parę zdań w książce wzbudziło moja wątpliwość. Dwa z nich dotyczą islamu. Autor pisze: islam [...] uznaje historie biblijne. W pewnym sensie stwierdzenie to jest prawdziwe, trzeba jednak pamiętać, że wbrew temu, co się często powtarza także w kręgach uprawiających dialog międzyreligijny, czyli – wśród specjalistów – islam nie jest religią Księgi, w każdym razie w rozumieniu żydowskim czy chrześcijańskim. Być może właśnie sformułowanie „historie biblijne” jest najwłaściwsze.

Trzeba dodać, ze historie te w ujęciu Koranu i islamu są zmienione, jeśli nie zafałszowane. Islam rodził się wśród grup żydowskich i chrześcijańskich o wypaczonym pojmowaniu jądra tych religii – powiedzieć można: wśród „sekt”. Co więcej, u muzułmanów Izaak jest Izmaelem, nie ma wyjścia z niewoli egipskiej, bo religia ta – o arabskiej proweniencji – nie uznaje Egiptu za symbol niewoli i uciemiężenia. W dodatku – jak słusznie pisze w innym miejscu Stanisław Krajewski – nie wiadomo, co znaczy samo określenie „monoteistyczny”, rodzi się bowiem pytanie, o jakiego Boga jedynego chodzi? Czy jest to Bóg, który – dla Żydów i chrześcijan – jest Osobą, zawiera przymierze z ludźmi, jest obecny na ziemi, działa w historii dla ludzi, a konkretne osoby mogą wchodzi z Nim w osobiste relacje? Czy też jest to Bóg przebywający jedynie w niebie (w judeochrześcijaństwie jest jeszcze piekło), daleki od ludzi, niemieszający się do konkretów ludzkiego życia?

Nie wiem, czy – jak twierdzi Autor – islam odwołuje się do Boga Izraela. Byłoby to dziwne, nawet jeśli czci w pewien sposób Abrahama, to przecież jako ojca Izmaela, nie zaś Izaaka, a tym bardziej jako dziadka Jakuba-Izraela. Dlatego według mnie „rozszerzenie pojęcia Izraela” może dotyczyć jedynie chrześcijan, a nie muzułmanów, jak czytamy u Krajewskiego.

„54 komentarze do Tory” są próbą nawiązania łączności z nawet najmniej religijnymi spośród nas. „Spośród nas”, czyli spośród Żydów – to pewne, czy jednak inni chrześcijanie i agnostycy nie mogą uznać się za adresatów tej książki, choćby niezamierzonych przez autora? Czy rzeczywiście nadaje się ona dla kogoś, kto nie szuka sensu życia, kogoś jakby obojętnego na świat? Myślę, że potrzebne jest tu jednak minimum zainteresowania życiem własnym i cudzym, choćby najmniejszy „błysk w oku”, śladowa chęć wyjścia z kręgu swego „ja”, egoizmu, przyzwyczajeń i przekonania o słuszności własnych poglądów czy opinii, także – a może zwłaszcza – religijnych.

Stanisław Krajewski daje dobrą – żydowską, czyli głęboko ludzką – odpowiedź na palący dla chrześcijan problem: Jak dzisiaj mówić ludziom o Bogu i o nich samych? Czy także dla Kościołów nie nadszedł czas na tego rodzaju troskę o „tych najmniejszych” – czyli o nas samych?

poprzednia strona 1 2 3 4 5

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?