Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Jack Bemporad

Żydzi w Europie. Współgospodarze czy goście?

Gdyby pokusić się o rzut ona na historię Żydów w Europie, trudno byłoby zapewne znaleźć czas, w którym można by ich określić mianem gospodarzy – w sensie „właścicieli miejsca, w którym się mieszka”. Gospodarze, powodowani przyjaźnią i solidarnością, zapraszają gości pod swój dach i dbają o nich, z reguły uważając ich za równych sobie.

Gdyby przyjąć takie rozumienie słowa, nie wydaje mi się, aby Żydzi kiedykolwiek byli gospodarzami. Nigdy nie mieli takiego wpływu na rządzących Europą, jaki mieli chrześcijanie. Nie znaczy to, że nie bywali mile widzianymi i chętnie przyjmowanymi gośćmi. Jako goście cieszyli się też wieloma prawami w rozlicznych krajach, szczególnie jeśli przybywali z miejsc, w których cierpieli prześladowania. Bywało jednak, że miłe przyjęcie z czasem ustępowało miejsca postrzeganiu Żydów jako obcych, odrzuceniu poza nawias społeczeństwa, wykluczeniu.

Żydzi najlepiej jak umieli, starali się przyczyniać się do rozkwitu społeczeństw, których częścią się stawali. Mieli swój udział w życiu społecznym, gospodarczym oraz intelektualnym, często stając się tego życia wiodącymi postaciami. Jan Paweł II podczas spotkania z nami, wyraził najwyższe uznanie dla bezprecedensowego wkładu Żydów w życie intelektualne Polski, wspominając, że w samej Warszawie Żydzi stanowili 10 procent ludności.

Nasz dramat

To samo można powiedzieć o innych krajach Europy, w których odsetek Żydów był mniejszy. Jest rzeczą oczywistą, że dojście Hitlera do władzy i druga wojna światowa była dla Europy wielką tragedią. Tego kwestionować nie można. Doświadczyłem owego nieszczęścia osobiście, kiedy jako nastolatek zaraz po zakończeniu wojny, wracałem z rodziną do Włoch.

Na pokładzie „Vulcanii” – pierwszego statku, którym można się było dostać z USA do Włoch – przybiliśmy do portu w Palermo. Trudno opisać słowami to, co tam wówczas zobaczyłem, i szok, jakiego doznałem. Ani jeden dom nie pozostał cały, zniszczenia były przeogromne, a pośród śmieci błąkały się dzieci z wydętymi brzuszkami, szukając resztek jedzenia.

W Polsce ogrom zniszczeń wojennych szedł w parze z niewypowiedzianym cierpieniem ludzi. Odczuwam głęboką więź duchową z narodem polskim, którego olbrzymia krzywda nie została dostatecznie doceniona. Jednak cierpienie Żydów miało swoją tragiczną specyfikę – cierpień narodu skazanego na eksterminację. Mieli być zniszczeni jako pierwsi.

Oczywiście Hitler miał też inne plany, jak całkowite zniewolenie Polaków czy fizyczne wyniszczenie ludów bałkańskich. Wszystko to miało się stać po eksterminacji Żydów. Nie było jednak w żydowskiej społeczności nikogo, kto wierzyłby, że plany Hitlera mogą się powieść. Ten fakt odróżnia antysemityzm Hitlera od jego wcześniejszych odmian.

Papież Benedykt przemawiając w kolońskiej synagodze stwierdził w sposób jasny: Żydowska gmina Kolonii może prawdziwie czuć się w tym mieście „jak u siebie w domu”. Jest to bowiem najstarsza siedziba wspólnoty żydowskiej na obszarze Niemiec: sięga bowiem Kolonii czasów rzymskich. Dzieje stosunków między wspólnotą żydowską a wspólnotą chrześcijańską są złożone i często bolesne. Były okresy dobrego współżycia, ale było też wypędzenie Żydów z Kolonii w 1424 roku. Później, w XX wieku, w najbardziej mrocznym okresie historii Niemiec i Europy, obłędna ideologia nazistowska, mająca źródło w neopogaństwie, była źródłem zaprogramowanej i systematycznie wcielanej w życie przez reżim próby eksterminacji europejskiego żydostwa: tak narodziło się to, co przeszło do historii jako Szoah.

1 2 3 4 5 6 następna strona

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?