Komentarze
blog ogólny
Forum Romanum

30 września 2009
Jerzy SosnowskiZacheusz – instrukcja obsługi
Niepokój wiary pozbawia poczucia, że się jest dysponentem Bożej Prawdy. Poczucie takie wydaje się niebezpieczne dla swego nosiciela, a ponadto przyciąga jedynie specyficzną kategorię ludzi: tych, którzy chcą mieć pewność – pisze w „Tygodniku Powszechnym” Jerzy Sosnowski, członek Zespołu Laboratorium WIĘZI.
Kiedy ks. prof. Tomáš Halík opisuje wyzwanie stojące przed współczesnym duszpasterzem, chętnie przywołuje opowieść z Ewangelii św. Łukasza o tym, jak pewien człowiek imieniem Zacheusz, chcąc lepiej widzieć Jezusa – ale pewnie i nie chcąc być przez Niego widzianym – wspiął się na sykomorę. Dla czeskiego duchownego to modelowa sytuacja spotkania z człowiekiem niewierzącym, nie-dość-wierzącym, z kimś „na obrzeżu”. „Czuję – pisze o sobie – że jestem tu przede wszystkim po to, by proponować rozumiejącą bliskość tym, którzy (...) zachowują dystans” („Cierpliwość wobec Boga”).
Dziś, gdy na dobre i złe doszło do „prywatyzacji wiary”, granice widzialnego Kościoła uległy rozmyciu i kategoria „obrzeży” stała się niezwykle pojemna. Może nawet do tego stopnia, że kto wie, czy obecnie Zacheuszów nie jest więcej niż uczniów stojących w bezpośredniej bliskości Jezusa. Co oznaczałoby katastrofę, gdyby przyjąć, że Bóg stracił kontrolę nad historią i ten nadmiar ludzi na sykomorach jest wbrew Jego planom. Ale może nie? Może z jakiegoś powodu powołuje nas do tej właśnie roli?
Cały artykuł można przeczytać tutaj.
Komentarze:
Komentarze niepołączone z portalem Facebook
Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.