Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog Ewy Karabin

Okruchy dnia

blog Ewy Karabin
9 marca 2010

O Hypatii z Aleksandrii




Właśnie wróciłam z „Agory” i przyznam, że ten film zmasakrował mnie emocjonalnie. Mam pełną świadomość chwytów w nim zastosowanych, ale nie oznacza to, że jestem na nie odporna :) Czy film jest antychrześcijański? W sensie historycznego chrześcijaństwa - na pewno. Podział na dobrych i złych jest klarowny niczym w dobrym westernie. Po stronie chrześcijańskiej jest jedynie motłoch (sfilmowanie tłumu plądrującego Serapejon jako stada robaków jest tego ewidentnym przykładem), po stronie pogańskiej jest wrażliwość i piękno. Podział jest czarno-biały i uproszczony.

Tyle tylko, że tym razem takie stwierdzenie nie wystarczy, aby przestać się nad tym filmem zastanawiać. Wiemy aż za dobrze, że chrześcijanie w imię ideologii byli zdolni do wielkich okrucieństw. Ile z przedstawionych w filmie obrazów jest prawdziwych? Jeżeli będzie to chociaż kilka procent, to ten obraz będzie dla mnie przede wszystkim filmem anty-ludzkim. Przedstawiającym najbardziej obrzydliwe cechy naszego gatunku. I ta świadomość, że nawet jeśli rzeczy tu ukazane się nie wydarzyły, to MOGŁY się wydarzyć, bo człowiek jest do nich zdolny, ona jest najgorsza. Nawet nie to, czy był to chrześcijanin, poganin, czy Żyd, ale to, że CZŁOWIEK może zrobić coś takiego drugiemu człowiekowi. To jest potworne. I dlatego jest jeszcze bardziej zadziwiające, że takiemu człowiekowi objawił się Bóg, że takiemu człowiekowi wybacza, że za takiego daje się zabić. Paradoksalnie - to dobry film na Wielki Post, bo przypomina o naszej słabości i niewystarczalności. O tym, jacy możemy się stać, gdy utracimy z oczu Boże słowa, a zaczniemy czcić własne frazesy.



Ewa Karabin poleca:

Dywiz - pismo katolaickie


Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (58)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?