Komentarze
blog ogólny
Forum Romanum

26 maja 2010
Cezary GawryśNic o nas bez nas
Poniższy tekst został wygłoszony 24 maja 2010 r. na otwarcie konferencji „Skrajne ubóstwo a prawa człowieka – wyzwanie dla Polski, wyzwanie dla Europy”, która odbyła się w ramach Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym, a dodatkowo – na koniec „polskiego tygodnia” tego Roku, który rozpoczął się 17 maja.
Szanowni Państwo! Drodzy Przyjaciele!
Mam zaszczyt witać Państwa w imieniu obu współorganizatorów naszej konferencji, a mianowicie: międzynarodowego ruchu ATD Czwarty Świat – jako świeżo wybrany prezes Stowarzyszenia Przyjaciół ATD w Polsce – notabene nasze Stowarzyszenie obchodzi w tych dniach swoje pięciolecie. Zebranie założycielskie miało miejsce 25 maja 2005 roku. Są tutaj z nami na sali członkowie założyciele: Louis Join-Lambert z Francji, prof. Andrzej Zoll, wówczas Rzecznik Praw Obywatelskich, Tereliza Braun i nasza wspaniała pierwsza prezes Anna Śleźnik. Dziękujemy Wam za waszą pionierską pracę!
Reprezentuję także drugiego współorganizatora: Laboratorium WIĘZI - Instytut Analiz Społecznych i Dialogu, który od paru lat działa przy miesięczniku WIĘŹ, założonym pół wieku temu przez Tadeusza Mazowieckiego. Miałem szczęście pracować u jego boku przez kilka lat, przed rokiem 1981.
To ciekawa zbieżność: ATD Czwarty Świat i WIĘŹ powstawały mniej więcej w tym samym czasie, na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku, wprawdzie w zupełnie różnych kontekstach: ATD – w wolnej i demokratycznej Francji, WIĘŹ – w zniewolonej przez komunizm Polsce, ale przecież coś istotnego je łączy.
Dzisiejsze współdziałanie ruchu ATD Czwarty Świat i WIĘZI wynika w sposób naturalny właśnie z ich ideowej bliskości. Otóż inspiracją twórców WIĘZI był personalizm Emmanuela Mouniera, a faktycznym programem pisma i skupionego wokół niego środowiska, przez pierwsze trzydzieści lat, w warunkach ustroju totalitarnego – było upominanie się o prawa człowieka, o podmiotowość społeczeństwa i godność osoby ludzkiej. A także przekonanie, że osoba ludzka dla swego rozwoju potrzebuje wolności, zaangażowania i wspólnoty.
Stąd już bardzo blisko do najgłębszego sensu słów ojca Józefa Wrzesińskiego wyrytych na marmurowej płycie pasażu Trocadéro w Paryżu, i w wielu innych miejscach na świecie, także w Kielcach. Słowa te brzmią:
PRAWA CZŁOWIEKA SĄ ŁAMANE.
JEDNOCZENIE SIĘ DLA ICH POSZANOWANIA
JEST NAJŚWIĘTSZYM OBOWIĄZKIEM.
Zdaniem Wrzesińskiego, prawa człowieka są niepodzielne: nie można realizować ich częściowo. Nie można oddzielać praw politycznych, obywatelskich, od prawa do godnego życia, do dachu nad głową, wykształcenia i pracy, do udziału w kulturze. Nieopodal płyty praw człowieka w Kielcach, obok dworca kolejowego, stoi brzozowy krzyż upamiętniający bezdomnych, którzy tam żyli i umarli, w nędzy i poniżeniu. Na tablicy wciąż przybywają nowe imiona. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że walka o poszanowanie praw człowieka w Polsce nie skończyła się wraz z ustanowieniem demokracji parlamentarnej. Apel Józefa Wrzesińskiego nie może nikogo pozostawić obojętnym. Zmusza nas do zaangażowania.
Bliska współpraca WIĘZI z ruchem ATD Czwarty Świat zaczęła się trzy lata temu, kiedy to razem zorganizowaliśmy warsztaty poświęcone analizie myśli Józefa Wrzesińskiego w polskim kontekście. Przez rok przygotowywaliśmy się do wyjazdu polskiej delegacji na międzynarodową konferencję „Wykluczenie społeczne wyzwaniem dla demokracji” (La démocratie à l’épreuve de l’exclusion. Quelle est l’actualité de la pensée politique de Joseph Wresinski?), która miała miejsce w Paryżu w grudniu 2008 roku, w słynnej uczelni SciencesPo. Wróciliśmy stamtąd pod wrażeniem wielkiego zainteresowania i szacunku, jakim cieszy się myśl księdza Józefa Wrzesińskiego w świecie nauki i w świecie polityki laickiej Francji, a także innych krajów Zachodu, aż po Organizację Narodów Zjednoczonych. Tymczasem w katolickiej Polsce Józef Wrzesiński pozostaje niemal nieznany. Czyżby jego myśl, która od pół wieku ożywia wielki ruch walki z nędzą i wykluczeniem społecznym, działający już w trzydziestu krajach na kilku kontynentach, w naszym kraju była bezprzedmiotowa? Czy w dzisiejszej Polsce, od dwudziestu lat wolnej i niepodległej, budującej demokrację i dobrobyt, nie mamy do czynienia ze zjawiskiem wielkiego ubóstwa i wykluczenia? Czy nie ma u nas bezrobotnych i bezdomnych? Jak wynika z badań, ponad dwa miliony Polaków żyje poniżej oficjalnego progu ubóstwa, a więc można powiedzieć – w skrajnym ubóstwie. A na ulicy Miodowej w Warszawie pod klasztorem kapucynów codziennie od rana ustawia się długa kolejka po darmowy ciepły posiłek. Czy radzimy sobie z problemem ubóstwa i bezdomności? Czy dobroczynność kościelna i opieka społeczna pozwalają zwalczyć nędzę, czy może tylko ją utrwalają?
Ojciec Józef Wrzesiński stawiał nam te pytania już trzydzieści lat temu, kiedy wraz z panią Alwine de Vos van Steenwijk, wówczas przewodniczącą Ruchu ATD, obecną dzisiaj wśród nas na tej konferencji, przyjechał na kilka tygodni do Polski. Było to w roku 1979. Dwa lata później powstała z tej podróży książka zatytułowana: „Polsko, jak troszczysz się o swoich najuboższych?” (Pologne, que deviennent tes Sous-proletaires?). Przeszła bez echa. Był rok 1982, stan wojenny, walczyliśmy o prawa podstawowe całego narodu – nie w głowie był nam problem ludzi wykluczonych. To nas w pewnym sensie usprawiedliwiało. Ale dzisiaj? Po powrocie z konferencji paryskiej pytałem wielu moich znajomych – intelektualistów, dziennikarzy, księży – czy słyszeli nazwisko Józef Wrzesiński. Milczeli w odpowiedzi. Może uważamy, że skoro mieliśmy Solidarność, to w kwestiach społecznych nie musimy już niczego uczyć się od innych?
Przede wszystkim powinniśmy uczyć się od tych, którzy na własnej skórze doświadczają nędzy i wykluczenia. Oni wiedzą najlepiej, co ich najbardziej boli. „Nic o nas bez nas” – brzmiała mądra dewiza demokracji szlacheckiej w Pierwszej Rzeczpospolitej.
Ojciec Józef Wrzesiński pisał:
Ludzie żyjący w skrajnym ubóstwie często mówią nam:
Nie to jest największym nieszczęściem człowieka,
że dokucza mu głód,
że nie umie pisać, że nie ma pracy.
Najgorsze nieszczęście to wiedzieć,
że inni mają cię za nic
i nie chcą dostrzec twojego cierpienia
Tym, co mnie osobiście przyciągnęło do ruchu ATD Czwarty Świat, jest uznanie, że każdy człowiek jest wolny i ma prawo decydować o sobie, ale też pragnie dzielić los innych, być za kogoś i za coś odpowiedzialny, uczestniczyć we wspólnocie. Szczególnie człowiek pozbawiony wszystkiego pragnie, by ktoś drugi zwrócił na niego uwagę, wysłuchał go. A nie – mówił za niego, decydował za niego, nękał go nieustanną kontrolą.
Dlatego sercem Ruchu ATD jest praca jego wolontariuszy, żyjących wśród najuboższych rodzin. Takie zaangażowanie wymaga od nich poświęcenia, wytrwałości, godzenia się z porażką, często z własną bezradnością wobec cudzego nieszczęścia. To zdaje się przekraczać ludzkie siły. Czy droga, jaką proponuje Józef Wrzesiński, nie jest więc utopią? A może słowa Jezusa: „Ubogich zawsze mieć będziecie” należy rozumieć w ten sposób, że nędza jest czymś nieuniknionym? Nic bardziej błędnego! Józef Wrzesiński mówi z całą mocą: „Nędza nie jest żadnym fatum. Jest dziełem ludzi i tylko ludzie mogą ją pokonać”.
Uda nam się pokonać nędzę pod jednym warunkiem – że będziemy uczyć się od siebie nawzajem i współdziałać ze sobą: wolontariusze i rodziny żyjące w skrajnym ubóstwie, badacze biedy i osoby odpowiedzialne za pomoc społeczną, politycy partii lewicowych i politycy partii prawicowych, działacze organizacji pozarządowych i funkcjonariusze państwowi.
Cieszymy się ogromnie z Państwa obecności i chcielibyśmy, aby te dwa dni naszej konferencji były właśnie czasem prawdziwego spotkania, czasem słuchania i wzajemnego uczenia się od siebie.
W książce Józefa Wrzesińskiego Ubodzy – Bóg pośród nas, która właśnie ukazała się w wydawnictwie „W Drodze”, znalazłem takie krótkie zdanie, a raczej wezwanie, którym pragnę zakończyć:
„Odważmy się spróbować!”
Książkę o. Józefa Wrzesińskiego Ujrzymy słońce można zakupić w naszej księgarni internetowej. Być może do zapoznania się z tą książką zachęci Państwa recenzja Ewy Karabin, którą można przeczytać tutaj.
Komentarze:
Komentarze niepołączone z portalem Facebook
Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.