Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ogólny

Kulturalny GPS

blog ogólny
20 lipca 2010
Agnieszka Smarzewska

Pod litewskim niebem. Troki (Trakai)




Tak, to naprawdę baśniowe miejsce – przyznaję, po raz kolejny wspominając Troki. Ta nieduża litewska miejscowość na południowy zachód od Wilna (niecała godzina jazdy autobusem lub samochodem) już w czasach Jagiellonów słynęła jako miejsce polowań, czyli ówcześnie pojętej rekreacji. Niewątpliwie największe wrażenie na turystach wywiera zamek księcia Witolda Wielkiego wzniesiony na jeziorze Galvė. Na wyspę prowadzi drewniany pomost, można też przeprawić się łodzią. W zamku znajduje się Muzeum Historyczne. Ciekawe eksponaty i odtworzone na wzór epoki wnętrza wprowadzają zwiedzających w niepowtarzalną atmosferę średniowiecza. Siedziba litewskich książąt została zburzona na skutek wojen w XVII wieku, a w czasach romantyzmu jej ruiny inspirowały poetów. Choć zamek został odbudowany dopiero pod koniec ubiegłego stulecia, ma się wrażenie, jakby stał na wyspie od wieków, nietknięty przez żadne zniszczenia.

zamek w Trokach

Miasteczko słynie również jako skarbnica tradycji Karaimów. Ta społeczność etniczno-religijna o korzeniach tureckich została sprowadzona z Krymu przez księcia Witolda na tereny litewskie w XV wieku. W Trokach rzucają się w oczy ich charakterystyczne, drewniane domy z trzema oknami od ulicy. Jak głosi karaimska tradycja: pierwsze okno dla Boga, drugie dla księcia Witolda, a trzecie dla gościa… W Trokach możemy znaleźć również świątynię karaimską – kenesę. Warto posilić się wyrobami ich tradycyjnej kuchni w restauracji Kybynlar.

Pomnik ks. Witolda w Trokach

Można pospacerować nad brzegami jezior, otaczających miasteczko ze wszystkich stron. Odwiedzić kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny z 1409 roku, z obrazem Madonny Trockiej, na Litwie czczonej obok Matki Boskiej Ostrobramskiej. Obejrzeć ruiny zamku księcia Kiejstuta – budowli starszej niż zamek na wyspie. Powygrzewać się na pobliskiej plaży. Ponadto, w sierpniu odbywają się tu koncerty muzyki kameralnej oraz festiwal muzyczny „Mes Sveikinam Trakus”. Nie braknie więc atrakcji zarówno dla miłośników kultury i historii, jak i zwolenników odpoczynku na łonie natury.

Pierwszy raz byłam w Trokach już dobrych parę lat temu. Chętnie wracałam w różnych porach roku. Zimą lód na jeziorze bywa tak gruby, że można przejść po nim do samego zamku. Najpiękniej jest jednak latem, gdy cuda architektury toną w zieleni, a po jeziorze suną leniwie białe żagle i łabędzie.

Praktyczne informacje: www.trakai.lt

Informacje o sierpniowym festiwalu muzycznym: fanfareweek.trakai.lt



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

2010-09-02 11:04:20 - opiekun ogrodow

W Trokach staram się bywać co najmniej raz do roku, mam ten komfort, że podróż z Polski do tego urokliwego miasteczka zajmuje mi nie więcej niż 4 godziny.

Warto w nich jeszcze obejrzeć cmentarz karaimski z nagrobkami nawet z XIX w. Przypomina on nieco kirkut, nieco mizar, jest gęsto porośnięty krzewami, bujną trawą, niekeidy trzeba się przedierać przez najprawdziwszy gąszcz, by objerzeć co ciekawsze narobki. W swoim klimacie jest podobny do mizaru w Kruszynianach, z tym, że tam nie ma jeziora, a ten karaimski łagodnie schodzi do brzegu jeziora.

Z kienesią jest z kolei problem, bo ile razy bym do Trok nie zawitał, zawsze jest zamknięta, ale w odległości około 100 metrów od kienesy warto odwiedzić muzeum poświęcone historii i kulturze Karaimów.

A najwięcej uroku mają chyba owe drewniane domki z trzema oknami wychodzącymi na ulicę i przydomowe ogrody, zwłąszcza latem i wczesną jesienią, kiedy cudnie pachną warzywami.


Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (6)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?