Komentarze
blog ogólny
Mimo wszystko
10 października 2010
Adam SielatyckiKościół niczym góra lodowa
Traktując Kościół przede wszystkim jako duchową wspólnotę, co więcej: wspólnotę mającą swoje źródła w Ewangelii, skłonny jestem myśleć o Kościele w kategoriach pogranicza tego, co ludzkie, doczesne i tego, co transcendentne. Innymi słowy: Kościół jest dla mnie osadzony w codzienności, w materialnym świecie, a jednocześnie ma w sobie coś z Bożego światła, ma po części nadprzyrodzony charakter; jest jak góra lodowa (jeśli wolno mi użyć tego porównania), której część – znaczna część – pozostaje poza zasięgiem naszego wzroku, mimo iż gotowi jesteśmy, widząc jej wierzchołek, stwierdzić, że ją poznaliśmy. Takie postrzeganie Kościoła każe mi z rezerwą traktować spekulacje na temat kolejnych kryzysów w Kościele, rażących nadużyć niektórych duchownych, mających jakoby ostatecznie dyskredytować Kościół czy krytykowanej przez niektórych archaiczności struktur Kościoła rzymskokatolickiego.
Jeśli nawet część z pojawiających się zarzutów jest słuszna – od tego faktu nie sposób uciec – to nie dotykają one Kościoła jako takiego, a tylko jego instytucjonalną obudowę. (Jestem świadom, że to ostatnie określenie może zabrzmieć pejoratywnie; nie chodzi mi jednak w żadnym wypadku o pomniejszanie znaczenia instytucji niezbędnych przecież do sprawnego funkcjonowania potężnej religijnej wspólnoty, a jedynie o podkreślenie, że obok urzędów Stolicy Apostolskiej oraz podległych jej kościelnych struktur równe, jeśli nie większe znaczenie ma sama wielomilionowa wspólnota wiernych.) Z tego względu trudno mi przyjąć kwestionowanie świętości Kościoła jako takiego, poparte dowiedzionymi lub nie przypadkami braku dyscypliny w łonie wspólnoty duchownych...
Nic nie może uderzyć w świętość samej idei Kościoła. Dla mnie pozostaje on wspólnotą świadków Chrystusa, Świętą Matką wierzących, opoką, drogą do Boga – i w takim Kościele czuję się dobrze, jak w domu. Nie wolno przy tym zapomnieć o niesłychanie ważnej roli, którą pełni Kościół instytucjonalny – jest drogowskazem dla wiernych, silnym dwudziestoma wiekami tradycji. Wiara skupionych w naszej wielkiej wspólnocie ludzi wraz z kościelną wykładnią tejże nauki, objaśnianiem Ewangelii, współtworzą, moim zdaniem, istotę Bożego Kościoła, zwycięskiego już tu – na ziemi.
Komentarze:
Komentarze niepołączone z portalem Facebook
Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.