Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ogólny

Forum Romanum

blog ogólny
8 lutego 2011
s. Barbara Chyrowicz

Niepełne dobro




Zgoda Kościoła na adopcję zamrożonych embrionów, osłabiając stanowisko wobec metody in vitro, oznacza równocześnie zgodę na zagrożenie życia kolejnych istot – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym” s. Barbara Chyrowicz, członkini Rady Naukowej Laboratorium WIĘZI.

Maciej Müller, Tomasz Ponikło: Czym różni się adopcja dziecka od adopcji embrionu?

S. Barbara Chyrowicz: Adopcja dziecka jest bezdyskusyjnie słusznym działaniem, przy pomocy którego staramy się rozwiązać zastany – z różnych powodów (np. śmierć rodziców, niezdolność do pełnienia funkcji rodzicielskich etc.) – problem osieroconych dzieci. Adopcja embrionów nadliczbowych wpisana jest natomiast w moralnie kontrowersyjny program in vitro, będąc próbą rozwiązania problemu, który w trakcie prowadzenia programu został przez nas wygenerowany. Gdyby nie poddawano zarodków kriokonserwacji, nie mielibyśmy dzisiaj problemu, co z nimi począć. Czym innym jest zapobieganie zaistniałym problemom, czym innym ich celowe powodowanie.

Jarosław Gowin: Umożliwiając adopcję embrionów, również rozwiązujemy problem zastany. Przecież w lodówkach polskich klinik żyją dziesiątki tysięcy zamrożonych embrionów. Legalizacja adopcji nie oznaczałaby więc generowania problemu, tylko zapobieganie patologicznym skutkom ubocznym towarzyszącym sztucznemu zapłodnieniu. Nie widzę różnicy między adopcją embrionu a adopcją dziecka już urodzonego.

S. Barbara Chyrowicz: Byłaby tutaj analogia co do idei adopcyjnej, ale kontekst jest nadal inny. Gdyby generalnie zaprzestano prowadzenia programu in vitro i zamrażania zarodków, bylibyśmy w innej sytuacji niż wtedy, gdy adopcję zarodków wprowadzamy jako zasadę w trakcie prowadzenia programu. To dwie różne sytuacje. Zgoda na adopcję jest pośrednio zgodą na powstawanie problemu dodatkowych zarodków, który następnie próbujemy w jakiejś mierze rozwiązać poprzez adopcję.

Jarosław Gowin: W projekcie ustawy proponuję zakaz tworzenia nadliczbowych zarodków, połączony z możliwością adopcji w szczególnych sytuacjach. Chodzi o embriony, które już są zamrożone albo które powstaną z myślą o implantacji, ale z jakichś powodów do niej nie dojdzie.

S. Barbara Chyrowicz: To trochę inny wariant niż przyjęcie co do zasady możliwości adoptowania zarodków, ale w Polsce już mamy kilkadziesiąt tysięcy zamrożonych embrionów, do których nikt nie zgłasza pretensji – uruchomienie programu adopcyjnego wygeneruje więcej problemów, niż rozwiąże.

Cały tekst można przeczytać tutaj.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (236)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?