Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ogólny

Forum Romanum

blog ogólny
24 marca 2011
Jacek Borkowicz

I ty zostaniesz kardynałem




Zarządzanie Kościołem nie powinno być zarezerwowane dla starszych wiekiem mężczyzn – należy je powierzyć także innym, w tym małżonkom, kobietom i ludziom młodym. To apel tygodnika „America”, poczytnego pisma katolików USA, wydawanego przez jezuitów – pisze w „Tygodniku Powszechnym” Jacek Borkowicz, członek Zespołu Laboratorium WIĘZI.

Redakcja proponuje wybór jednego z dwóch rozwiązań. Pierwszym byłoby poszerzenie kolegium kardynalskiego o osoby świeckie. Drugim – powołanie światowej rady świeckich, obdarzonych kompetencjami, jakimi dotąd cieszą się jedynie kardynałowie. Taka rada byłaby komplementarna wobec kolegium kardynałów, albo nawet stanowiłaby wraz z nim jedną całość. Redaktorzy tygodnika sugerują, że ciało takie mogłoby się składać ze stu kardynałów i tyluż świeckich (aktualnie kolegium kardynalskie liczy 120 osób).

Ten drugi wariant reformy podzielony miałby być na dwa etapy. Pierwszy z nich polegałby na dopuszczeniu świeckich do współrządzenia diecezją razem z księżmi, w proporcji 1:1. W ten sposób przygotowano by kadry świeckich, którzy w drugim etapie przystąpiliby do zarządzania Kościołem powszechnym, razem z kardynałami. Choć wariant ten redaktorzy nazwali „bardziej realistycznym”, w istocie idzie on znacznie dalej od postulatów wariantu poprzedniego, gdyż dopuszcza do zarządzania Kościołem także kobiety.

Amerykańscy katolicy przywykli do nowinek, ale nawet na nich publikacja podziałała jak włożenie kija w mrowisko. Reakcje na apel tygodnika „America” oscylują między entuzjazmem, niezgodą („aktywnością świeckiego katolika jest modlitwa i ćwiczenia duchowe, nie rządzenie Kościołem”) a rezygnacją, spowodowaną niedawnymi skandalami seksualnymi („pozwólmy biskupom, by robili, co chcą, niech sami poniosą konsekwencje”).

Oba warianty reformy, przedstawione przez jezuickie pismo, mają wspólną cechę: niezależnie od tego, czy nazwiemy ich świeckimi kardynałami, czy też inaczej, chodzi tu o dopuszczenie przedstawicieli świeckich katolików do realnej odpowiedzialności za sprawy Kościoła, i to w najważniejszych sferach jego ziemskiej egzystencji, włącznie z wyborem papieża.

Cały tekst można przeczytać tutaj.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (236)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?