Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog Katarzyny Jabłońskiej

W stronę Słońca

blog Katarzyny Jabłońskiej
5 grudnia 2008

Zaraźliwy zachwyt




Tamtego wieczora Przyjaciel zadzwonił tylko po to, żeby opowiedzieć o pięknym „Nocnym pociągu do Lizbony”. Ja kasłałam (tym stylowo suchotniczym kaszlem, który sprawia, że ludzie w windzie i na przystanku starają się zachować bezpieczną odległość), a On czytał na chybił trafił wybrane zdanie. Ja też wybieram teraz na chybił trafił: „Jeśli naprawdę jest tak, że możemy przeżyć tylko małą część tego, co się w nas znajduje – co dzieje się z resztą?” Albo takie: „Lubił zatrzymywać się przed ciemnymi wystawami księgarń i wyobrażać sobie, że ponieważ inni śpią, wszystkie te książki należą do niego.”

Bardzo chciałam natychmiast mieć tę książkę, napisaną przez Pascala Merciera (to pseudonim), o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Był jednak wieczór, a potem kolejne zakasłane dni bez wychodzenia z domu. I brak umyślnego, który podjąłby się książkę kupić i dostarczyć. A jeszcze potem – odgruzowywanie się z zaległości po chorobie i zwątpienie, że uda mi się czytać coś innego poza tekstami nadesłanymi do redakcji (zazwyczaj ciekawymi). Omijałam księgarnię z daleka. I miałam rację, bo odkąd mam książkę Merciera u siebie najchętniej nie „wysiadałabym” z „Nocnego pociągu do Lizbony”.

Dużą radość sprawia mi to, że książka przyszła do mnie niejako sama. A było to tak. Przyjaciółka słuchała na CD konferencji naszego Przyjaciela (tego samego, który zadzwonił tamtego wieczora), bo to znakomity rekolekcjonista i duszpasterz. W tych konferencjach było wiele wycieczek do „Nocnego pociągu do Lizbony”. Nasz Przyjaciel opowiadał o książce i opisanej w niej niezwykłej historii w tak intensywny sposób, że trudno było o niej zapomnieć.

Zarażona zachwytem nad „Nocnym pociągiem…” Przyjaciółka kupiła mi tę książkę na spóźniony prezent urodzinowy. Nie tylko więc przyjaciele naszych przyjaciół stają się czasami naszymi przyjaciółmi, ale bywa też, że zachwyt naszych przyjaciół staje się naszym zachwytem. To dobrze, że zarazić się można nie tylko wirusem Rotha czy grypą, ale że i zachwyt może być tak bardzo zaraźliwy.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (29)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?