Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ogólny

Forum Romanum

blog ogólny
5 września 2011
Jacek Borkowicz

Kościół inercji




Czy wata otulająca ostre kanty realnych problemów to jedyny obowiązujący sposób mówienia w Kościele i o Kościele? – pyta w „Tygodniku Powszechnym” Jacek Borkowicz, członek Zespołu Laboratorium WIĘZI.

Znajomy powiedział mi kiedyś, jak sobie radzi z problemem uczestnictwa w niedbale odprawianej Mszy: przyjmuje swój dyskomfort jako ofiarę złożoną Chrystusowi. Przyznaję, że jego wyznanie zrobiło na mnie wrażenie. Znajomy to prawdziwie pobożny katolik, rozumiejący, czym jest majestat liturgii i reagujący z bólem na wszelkie objawy wypaczania jej sensu; w żadnym razie nie chciałem deprecjonować jego intencji. Jednak nie mieści mi się w głowie, jakim cudem mógł wpaść na tak kuriozalny pomysł...

Ofiara w postaci pokornej akceptacji lichej liturgii, wydaje mi się czymś skrajnie odległym od ducha chrześcijaństwa. Pojęcie ofiary w ogóle nie powinno być kojarzone z bylejakością, tym bardziej z byle jak sprawowanym dziękczynieniem. Sam Jezus, choć nieskończenie miłosierny i cierpliwy, za to właśnie bił po łapach przekupniów w świątyni.

Zaniechanie wobec sytuacji, która domaga się naszego działania, znaku sprzeciwu lub przynajmniej jasno uświadomionej wewnętrznej niezgody, zdarza się każdemu. I to właściwie na co dzień. Przeważnie nie jest to grzech wołający o pomstę do nieba. Czym innym jest jednak dorabianie szlachetnych intencji do własnej bierności. Wydaje się, że te mechanizmy usprawiedliwienia w sprytny i wygodny sposób umościły się w polskim Kościele.

Cały tekst można przeczytać tutaj.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

2011-11-16 23:43:12 - xgKzikyi

I'll try to put this to good use immedatiely.


Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (236)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?