Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog Ewy Karabin

Okruchy dnia

blog Ewy Karabin
2 grudnia 2011

Puzzle z papieża




Homilie w czasie rorat w mojej parafii są skierowane do najmłodszych. Dziś dzieciaki uczestniczyły w martyrologicznym quizie papieskim. Musiały odpowiadać na pytania: ile lat miał Karol Wojtyła, gdy umarła jego mama? Jak miała na imię jego mama? Ile lat miał Karol, gdy umarł jego brat? Jak miał na imię jego brat? Ile lat miał Karol, gdy umarł jego tata? Jak miał na imię jego tata?

Od początku tygodnia z coraz większym niepokojem przysłuchuję się porannym homiliom, które nieuchronnie dryfują w stronę nudnego i absurdalnego konkursu wiedzy religijnej. O ile jeszcze za ciekawą można uznać opowieść o tym, jak mały Karolek szedł do Pierwszej Komunii w babskich sandałkach, o tyle odrobinę niesmaczne jest podkreślanie, że jego brat zmarł, bo „zaraził się w szpitalu ciężką chorobą od pewnej pani”. Zachodzę w głowę, z jakiego powodu ktoś uznał za konieczne wprowadzenie dopowiedzenia: „od pewnej pani”?

Biskup opolski Andrzej Czaja w artykule, który ukaże się w styczniowej WIĘZI, pisze: „Obecna praktyka katechetyczna, słuszna i wartościowa, bez dopełnienia parafialną katechezą mistagogiczną okazuje się nieskuteczna na poziomie formowania wiary i wiązania z Kościołem. Nie potrafi wdrożyć w chrześcijaństwo, ponieważ w przeważającej mierze stanowi jedynie przekaz wiedzy religijnej. Mówiąc obrazowo wysypuje się człowiekowi na stół mnóstwo puzzli z zakresu wiedzy o chrześcijaństwie, ale nie daje się obrazka, który pokazuje jak przyjęcie Boskiej oferty Jezusa i Jego Ewangelii może pięknie w człowieku funkcjonować i owocować”.

Przysłuchiwałam się dziś porannemu quizowi pełna wątpliwości. Czy akceptując taki format katechezy dla najmłodszych, nie hodujemy sobie parafian, którzy swoje miejsce w Kościele postrzegają właśnie przez pryzmat sztampowych pytań i odpowiedzi, cyferek i pojęć, swoistego barteru usług, a nie jako przestrzeń do celebracji żywej relacji z Bogiem? Na razie jedno jest pewne – Karol Wojtyła nie miał już więcej członków najbliższej rodziny, o których śmierć można zapytać. Być może teraz wreszcie ktoś zacznie pokazywać obrazek do tych puzzli.



Ewa Karabin poleca:

Dywiz - pismo katolaickie


Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

2012-04-11 15:47:51 - Palamas1

Teksty o papieżu pochodzą z "książeczki" przygotowanej przez Gościa Niedzielnego - wiem ponieważ mój ks Proboszcz coś takie podrzucił nam jako tematy homilii adwentowych właśnie dla dzieci. Przyznam, że sam zadawałem sobie pytanie co my mamy mówić tym dzieciom. Zgadzam sie zatem z opinią ks. Andrzeja


2011-12-08 14:31:06 - Tomasz Surdej

Proszę przestać z tym antyklerykalizmem waszym. Liturgia jest dla ludzi, i jest zmienna w stosunku do nadziei wiernych, czyli wola kleru. Chcecie by nam opustoszały kościoły przed nieistniejącymi zielonoświątkowcami? My musimy stać się, powtarzam za abp Kocha, zielonoświątkowcami, ponieważ tylko oni mają żywy kościół.


2011-12-08 14:01:14 - Tomasz Sulewski

Z drugiej strony, chcąc "bronić" księdza, który to wymyślił, można na pewno powiedzieć (i wielu tak powie): on to zrobił po to, żeby bardziej dzieci zainteresować, żeby było ciekawiej, aktywniej, bliżej ich doświadczeniu, itd. Od razu może dopowiedzmy - i jeśli miał taką intencję, to przynależy ona raczej do tych dobrych chęci, którymi wybrukowana jest droga dorosłych prowadząca poza Kościół. Myślę, że wypowiedź bp. Czai trzeba czytać jeszcze szerzej: wierni, bardziej niż miłych anegdotek i powtarzania znanych fraz potrzebują dwóch rzeczy - mówienia o wierze katolickiej, jej istocie i treściach oraz tłumaczenia różnych aspektów tej wiary w życiu codziennym (co czasem oznacza homilię o tym, jak się przykazanie "Nie kradnij" przekłada na praktykę w XXI wieku, a czasem o tym, co tak naprawdę zapisane jest w Credo). Tymczasem w wielu (zbyt) parafiach pokutuje przekonanie, że trzeba ludziom (w tym osobna kategoria: dzieciom) dawać "fun", bo się znudzą. I potem mamy z tego takie pomysły: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,10767436,Wybudowali_garaz_w_kosciele__Dla_superfury_.html. A to przecież, zamiast budować wiarę, buduje zespół mniej lub bardziej miłych skojarzeń z zabawą. Niestety, wiara to nie zabawa - tyle, że gdy już dziecko podrośnie i zacznie sobie zadawać naturalne pytania o to, w co i po co wierzy, jedyna odpowiedź, jaką w sobie znajdzie, to ta, że najlepsze kremówki są w Wadowicach.


2011-12-08 13:25:37 - Paweł Słoń

Może trochę obok tematu, ale co w przypadku takich alternatywnych katechez? http://m.katowice.gazeta.pl/katowice/1,106509,10767436,Wybudowali_garaz_w_kosciele__Dla_superfury_.html


2011-12-02 16:16:31 - Ks. Andrzej Draguła

Obawiam się, że do tych puzzli nie istnieje obrazek, a jeśli nawet, to na pewno nie przedstawia on szopki betlejemskiej. Sposób uczenia o papieżu, który jest rodem z pytań konkursowych Wielkiej Gry, w żaden sposób nie przystaje do liturgicznego misterium. O niesprzystawalności treściowej szkoda nawet wspominać, bo jest aż nadto oczytwista. Adwent nie służy promowania wiedzy religijnej, lecz wprowadzeniu w misterium przyjścia Boga, o którym to liturgia mówi w sposób wystarczająco plastyczny i konkretny. Jest w Adwencie wystarczająco dużo postaci i wydarzeń, o których można z dziećmi porozmawiać. Zresztą, nie wiem nawet, czy szczegóły z dzieciństwa bł. Jana Pawła II przynależą jeszcze do wiedzy religijnej. A na pewno nie są one "do zbawienia koniecznie potrzebne".


Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (58)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?