Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog Konrada Sawickiego

Z obu stron

blog Konrada Sawickiego
2 lutego 2012
Konrad Sawicki

Wszyscy dziś jesteśmy poetami




O Wisławie Szymborskiej – nazajutrz po jej śmierci – nie sposób pisać inaczej, jak odwołując się do jej poezji. Otworzyłem dziś rano tomik „Dwukropek” i od razu wpadłem na ten wiersz:

Nazajutrz - bez nas

Poranek spodziewany jest chłodny i mglisty.
Od zachodu
zaczną przemieszczać się deszczowe chmury.
Widoczność będzie słaba.
Szosy śliskie.

Stopniowo, w ciągu dnia,
pod wpływem klina wyżowego od północy
możliwe już lokalne przejaśnienia.
Jednak przy wietrze silnym i zmiennym w porywach
mogą wystąpić burze.

W nocy
rozpogodzenie prawie w całym kraju,
tylko na południowym wschodzie
niewykluczone opady.
Temperatura znacznie się obniży,
za to ciśnienie wzrośnie.

Kolejny dzień
zapowiada się słonecznie,
chociaż tym, co ciągle żyją
przyda się jeszcze parasol.

Nawet nieźle pasuje do dzisiejszego dnia, prawda? Chłodny poranek, śliskie szosy, temperatura znacznie się obniży… Mamy kolejny mroźny dzień zimy (w Warszawie rano było ponad minus dwadzieścia), bardzo słoneczny, aktualne ciśnienie to 1119 hektopaskali. Jak w tytule wiersza – to jest właśnie to „nazajutrz bez nas”, czyli nazajutrz bez Wisławy Szymborskiej. Nieźle to sobie wymyśliła…

Zastanawiam się nad tym parasolem z ostatniego wersu. Po co nam – czytelnikom jej poezji – w taki dzień parasol? Przecież sama poetka pisze, że dzień zapowiada się słonecznie. Mam tu niestety smutne skojarzenia. „Dwukropek” został wydany w 2005 roku, czyli niedługo po śmierci Czesława Miłosza. Łączy ich sporo – poezja, Kraków, Nobel – ale również romans z komunizmem za młodu. Czy Szymborska pisząc ten wiersz i stawiając na końcu ten złowieszczy parasol nie miała świeżo w głowie owej smutnej dyskusji o pochówku Poety tuż po jego śmierci? Czy przypadkiem nie przewiduje tu, że na nią również posypią się pośmiertne gromy ze strony „wybitnych patriotów”, przeciwko którym trzeba będzie wyciągnąć parasol, by się ich jadem nie ubrudzić?

Niemniej dziś, nazajutrz po jej śmierci, wszyscy jesteśmy poetami. Wszyscy jakoś czujemy wspólnotę z tą piękną, mądrą i dowcipną kobietą, która rozsławiła nasz kraj po wszystkich kontynentach. Wszyscy przypominamy sobie jej wiersze, uszczypliwe limeryki, lepieje i jakoś dobrze się z tym dziedzictwem czujemy. A jednocześnie gdzieś głęboko opłakujemy jej odejście. Ale czy tylko to?

„Ci, którzy mają się za żywych, sądzę, że opłakują swoich zmarłych, a tymczasem opłakują własną śmierć, własną rzeczywistość, która przestała istnieć w świadomości tych, co odeszli” – napisał Luigi Pirandello. Czyż tak właśnie nie jest dzisiaj? Wisława Szymborska swoim boskim talentem wypowiadała to, czego my – nie poeci – nie potrafimy i robiła to w taki sposób, że pod większością jej wierszy chcielibyśmy się podpisać. Była w ten sposób „nasza” – „nasza Noblistka” mówiło się często z dumą. A dziś rano okazało się, że ta „naszość” skończyła się. Owszem jej wiersze zostaną, będzie zapewne tomik pośmiertnie wydany, ale jednak to nie to samo, co żywa i niezmordowanie pisząca w swoim krakowskim mieszkaniu Poetka.

Płaczmy zatem po jej odejściu, płaczmy nad sobą – uboższymi, czytajmy wiernie jej wiersze, chwalmy się nimi po całym świecie, a w naszej i Jej ojczyźnie na wszelki wypadek otwórzmy parasol.



Wiersz Nazajutrz – bez nas, z tomu „Dwukropek”, Wydawnictwo a5, Kraków 2005. Cytat Luigiego Pirandello - „Zeszyty Literackie” 113/2011.


Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

2012-02-14 00:37:47 - Konrad Sawicki

W kwestii utożsamiania czy rozróżniania obraźliwych słów i zdań odrębnych - zgadzam się z Panem. Różnica jest tu istotna. Nie mam nic przeciwko tym, którzy zgłaszają zdanie odrębne, jest to ich święte (i moje) prawo. Gdy wspominam w swoim tekście „wybitnych patriotów”, przeciwko którym trzeba będzie wyciągnąć parasol, by się ich jadem nie ubrudzić - mam na myśli tylko i wyłącznie tych, którzy przekroczyli granice własnego zdania (kłamstwa, oszczerstwa itp). Możliwe że ja również w tym miejscu nie wyraziłem się jasno. A że przypadkowo współmyślałem z Adamem Michnikiem, nic na to nie poradzę. Gdy tylko przeczytałem w internecie o śmierci Poetki, usiadłem z tomem poezji w ręku, otworzyłem przypadkowo od razu na tym konkretnym wierszu (a w ogóle go nie pamiętałem, choć pewnie kiedyś czytałem) i po przeczytaniu od razu miałem cały tekst na bloga w głowie. Wystarczyło spisać...


2012-02-13 16:41:45 - Tomasz Wiścicki

Skąd Adam Michnik? To bardzo proste - spośród komentarzy po śmierci poetki akurat myśl obu panów poszła w tę właśnie stronę. Tego myśliciela cytuję dość rzadko - łatwo sprawdzić. Niezbyt chętnie podejmuję się interpretacji poezji, zwłaszcza na poziomie konkretnych metafor. Nie czuję się na siłach. Przez myśl by mi nie przeszło, by kwestionować Pańskie prawo do interpretacji wiersza - na równi z moim własnym do wyrażenia swojego zdania. A oczywiście widzę różnicę między obraźliwymi słowami a zdaniem odrębnym - widocznie nie wyraziłem się jasno. Chodzi mi o to, że opinii sprzeciwiających się pochowaniu Miłosza na Skałce nie można moim zdaniem sprowadzić do obraźliwych słów, nawet jeśli takowe się niestety pojawiły. A mój smutek nie dotyczył tego, że się różnimy...


2012-02-06 15:37:15 - Konrad Sawicki

Dziękuję Panu za ten głos. Wspomnienia Adama Michnika o Wisławie Szymborskiej nie znam. Pozostając w tej samej retoryce, co Pana komentarz, wypadałoby mi zapytać, dlaczego Tomasz Wiścicki nie jest w stanie skomentować blogowej refleksji o wierszu poetki bez odwołania do Adama Michnika? Dużo ciekawszym byłoby na przykład dowiedzieć się, co dla Pana oznacza owy "parasol". Ja podałem swoją - być może płytką - interpretację, a raczej zadałem retoryczne pytanie. Na szczęście mam do tego prawo, tak jak i ci, którzy mieli odmienny od mojego pogląd na miejsce pochówku Czesława Miłosza. Czy naprawdę stawia Pan znak równości między obraźliwymi słowami a zdaniem odrębnym? Mnie Pan swoim komentarzem nie zasmucił, ponieważ absolutnie nie oczekuję, że wszyscy będą się ze mną zgadzali.


2012-02-06 13:28:39 - Tomasz Wiścicki

Dlaczego Adam Michnik nie jest w stanie napisać wspomnienia o Wisławie Szymborskiej nie atakując - jak Pan ich nazywa - "wybitnych patriotów", chyba rozumiem, niestety. Dlaczego Pan też - tego nie pojmuję. Wyrządza Pan śp. poetce niedźwiedzią przysługę dopisując do metafizyki zawartej w tym poruszajcym wierszu - publicystykę, płaską jak naleśnik. Autorka na to nie zasłuzyła. No a spór o Miłosza - osobiście uważam, że zasłużył na to miejsce, gdzie go pochowano, jednak sprowadzanie odmiennego stanowiska do jadu ze strony "wybitnych patriotów" jest krzywdzące. Miłosz był nie tylko genialnym poetą, ale także eseistą, a czasem - niestety - publicystą, i w tych rolach nie przebierał w słowach. Owszem, ze strony krytyków decyzji o pochówku na Skałce padło wiele słów obraźliwych, jednak - mam nadzieję - wolno jeszcze mieć zdanie odrębne. No, chyba że Pańskim zdaniem nie wolno. Zasmucił mnie Pan tym tekstem


Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (49)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?