Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

minutowe dialogi Atrakcyjnej Arabessy i Jasia Humusa

Mini-multi-kulti

minutowe dialogi Atrakcyjnej Arabessy i Jasia Humusa
7 marca 2012
Stanisław Strasburger, Rana Siblini

Mariam i Roy, czyli kto zerwał to jabłko…




- W ostatnią sobotę odwiedziliśmy Mariam w Batroun. Nadmorska restauracja, pyszne ryby, było cudownie. Na wieczór zaplanowaliśmy koncert w Bejrucie. Mariam chciała się z nami wybrać. Zadzwoniła do Roya, aby z nią pojechał. Jak zwykle w weekend były korki i jazda zajęła im dobre półtorej godziny. Kiedy wreszcie dotarli, Mariam oświadczyła nagle: Nie chce mi się już nigdzie iść! – i kazała Royowi wracać. Byłem w szoku, ale on nie wydawał się zdziwiony: – Daj spokój, nie uda ci się jej przekonać – stwierdził. Wobec tego zostaliśmy, a Roy zawiózł Mariam do domu. Sama powiedz, Arabesso – gdyby w Europie dziewczyna zachowała się w ten sposób, Roy nigdy by się z nią więcej nie umówił…

- Och, Jasiu, ta historia to nic w porównaniu z Christofem, moim sąsiadem z akademika. Wiesz jak się zachował wobec Niny? Właśnie skończyliśmy imprezę. Była mroźna noc, śnieg, wszyscy trochę wypiliśmy, a on po prostu pozwolił jej wracać R O W E R E M do domu! Wiem, że w Europie nie wszyscy faceci mają samochody. Ale czy naprawdę nie można było zadzwonić po taksówkę? Już nie mówię, żeby ją odwiózł…

- Arabesso, nie wykręcaj kota ogonem. Niemieccy faceci nie słyną może z dżentelmeńskich manier, jednak gdyby Nina chciała, mogłaby sama zadzwonić po taksówkę. A Mariam? Czemu nie pojechała swoim samochodem? Po prostu była pewna, że Roy ulegnie każdemu jej kaprysowi. Ech, te libańskie księżniczki! I jak mam je lubić?

- Jasiu, to nie całkiem tak. Gdyby Mariam mogła swobodnie się poruszać, gdyby nie bała się tych wszystkich mniej dżentelmeńskich Royów na ulicach, nie potrzebowałaby nikogo prosić…

- Jak to?

- Co, nie wiesz? Dziewczyny, które nocą same jeżdżą samochodem, doznają różnych przykrości. Ktoś może za nimi jechać, uśmiechać się, zagadywać… A potem może stać się bardziej obcesowy…

- Chwileczkę, czy próbujesz mi sprzedać historyjkę o uciskanych arabskich kobietach?! Zagadywanie trudno nazywać przykrością. Zgoda, nie każdy jest krasomówcą i wie, jak zwracać się do Arabessy. Ale dzień bez komplementów, choćby niezręcznych, to dzień stracony. Mam rację? Moim zdaniem to Roy zasługuje na współczucie. Wiózł Mariam taki kawał tylko po to, by zaraz zabrać ją z powrotem. Szczerze mówiąc, gdyby mnie tak traktowano, też zrobiłbym się obcesowy.

- Nie Jasiu. Roy nie jest tak naiwny, jak myślisz. Wiesz, dlaczego to akceptuje? Bo nie chce, aby Mariam czuła się samodzielna! W ten sposób ona zawsze będzie go potrzebować. Niezależnie, co by zrobił, nie rozstanie się z nim tak łatwo. A zresztą, cóż jest złego w byciu księżniczką? Biedna Nina nawet się nie domyśla, jakie to jest miłe. Nie rozumiem, jak europejskie dziewczyny mogą żyć w ten sposób…

- I tu cię mam! Chcesz być księżniczką, a jednocześnie korzystać ze swobód niezależnej kobiety. Atrakcyjna Arabessa jako wyemancypowana królewna. Ech, libańskie dziewczyny! Jak już coś wymyślą, nie sposób tego zrealizować. Choć, jak mawiasz, to już zupełnie inna historia…

Cykl powstaje równolegle po polsku, arabsku i niemiecku. Projekt finansowany ze środków Nadrenii Północnej-Westfalii. Wspierany przez Instytut Książki oraz Instytut Goethego w Libanie.

Atrakcyjna Arabessa – Rana Siblini – pochodzi z Bejrutu. Jest edukatorką i filolożką-arabistką. Od jesieni 2010 mieszka w Niemczech. Na uniwersytecie w Münster pisze doktorat o nostalgii w arabskiej poezji emigracyjnej okresu średniowiecza.

Jaś Humus – Stanisław Strasburger – jest pisarzem, publicystą i animatorem kultury, specjalizującym się w zagadnieniach wielokulturowości. Pochodzi z Warszawy. Na co dzień przemieszcza się między Kolonią, Bejrutem i swoim rodzinnym miastem.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (12)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?