Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ogólny

Forum Romanum

blog ogólny
1 września 2012
ks. Andrzej Draguła

Krawędź płaszcza




O kard. Martinim pisze ks. Andrzej Draguła w „Tygodniku Powszechnym”.

Informację o śmierci kard. Carlo Marii Martiniego ktoś opatrzył na Fejsbuku komentarzem: „Miłosierdzie Pana jest nieprzebrane”. Złośliwość tego wpisu jest więcej niż czytelna: świętej pamięci Kardynałowi trzeba będzie tego miłosierdzia wiele, bo przecież Boże miłosierdzie większe jest nawet niż błędy Zmarłego. Wspominam o tym, gdyż wielu chciało by widzieć w Martinim enfant terrible Kościoła katolickiego, człowieka, który wędrował po obrzeżach doktryny, a może nawet – pewno byli i tacy, którzy namiętnie poszukiwali tego w jego myślach i słowach – wykraczał poza tę doktrynę, ocierając się o herezję.

O zasługach Zmarłego dla badań nad Biblią i dla kształtu Kościoła w Mediolanie napiszą na pewno inni. Ja zetknąłem się z jego myślą przede wszystkim dzięki książce pt. „Rozmowy z moim telewizorem”. Martini rozwinął tam biblijny obraz kobiety, która zbliżała się do Jezusa z pragnieniem „Choćbym się Jego płaszcza dotknęła”. Ten Jezusowy płaszcz stał się dla Martiniego metaforą środków społecznego przekazu będących „krawędziami Jego płaszcza, poprzez który może przychodzić do nas Jego zbawcza moc”. Ale oprócz Jezusa i Jego płaszcza ważna jest jeszcze postać kobiety, o której pisał, że „wynurza się z masy”, tzn. przechodzi ze stanu anonimowego odbiorcy przekazów i obrazów do relacji osobowych jako odbiorca „dialogujący, czujny i aktywny”.

Dalej czytaj na stronie „Tygodnika Powszechnego”.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (236)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?