Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog Konrada Sawickiego

Z obu stron

blog Konrada Sawickiego
4 czerwca 2014
Konrad Sawicki

Do krytyków 4 czerwca




Ci sami, którzy krytykują obchodzenie 4 czerwca jako dnia wolności, w innych dyskusjach dali by się pokroić za tezę o wielkim wkładzie Kościoła i Jana Pawła II w walkę o wolność Polski od komunizmu. Drodzy krytycy, zdecydujcie się! To w końcu ten słusznie przez was przywoływany Kościół walczył o wolność, której dziś nie warto świętować?

Z wielu kręgów, głównie prawicowych, płynie dziś przekaz w stylu: to nie moje święto. Potem idą argumenty w stylu: Okrągły stół, Magdalenka, spisek, zmowa itp. Innymi słowy wynika z tego, że przełom 1989 roku wcale wolności Polsce nie przyniósł.

Znamienny jest fakt, że te same środowiska – tylko przy innych okazjach – mocno podkreślają, że bez papieża Jana Pawła II, Kościoła katolickiego i jego wkładu w walkę z komunizmem wolnej Polski by nie było. Ta teza naturalnie jest słuszna i dobrze, że bywa przypominana, bo wielu – szczególnie na lewicy – już o tym zapomina, traktując Kościół w III RP jak piąte koło u wozu.

Tyle że obydwie te wyżej wyartykułowane tezy do siebie nie bardzo przystają. Jeśli Kościół faktycznie przyczynił się do odzyskania wolności, to dlaczego nie warto jej świętować? A jeśli ta odzyskana w 1989 roku wolność jest tak bardzo kulawa, że rzeczywiście nie warto jej celebrować, to znaczy, że walka katolików świeckich i duchownych była bez sensu? A może zbyt słaba?

To jest fałszywe rozumowanie. Każdy średnio wykształcony człowiek wie, że wolność to nie tylko fakt suwerennego panowania nad swoim terytorium, ale dynamiczny proces, który może dojrzewać lub karleć. Nie bez przyczyny mówi się, że o wolność trzeba dbać nieustannie. 4 czerwca 1989 roku to jest symboliczna data, od której zaczął się ten proces w Polsce po okresie mrocznego komunizmu. Że potem bywało różnie? Oczywiście. I w przyszłości też pewnie będzie. Ale warto świętować dzień urodzin, nawet jeśli dorosłość nie za bardzo nam się podoba.

Szczęśliwie Kościół to dobrze rozumie i mimo niedostatków oraz oczywistych wad III RP świętuje razem z wiernymi. Widać to było choćby podczas rocznicowej Mszy sprawowanej w warszawskiej katedrze pod przewodnictwem kard. Piero Parolina. „Dziś, w tej katedrze, dziękujemy Panu przede wszystkim za odzyskaną 25 lat temu wolność, nie zapominając o decydującym udziale Jana Pawła II w odzyskaniu wolności w Polsce i wielu krajach Europy Centralnej i Wschodniej” – mówił w homilii sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, jeden z najbliższych współpracowników papieża Franciszka.

A skoro kard. Parolin przypomniał przemówienie Jana Pawła II wygłoszone w polskim Sejmie w czerwcu 1999 roku, ja również przytoczę tu znamienny fragment wtedy przez papieża wypowiedziany: „Konsekwencją wyboru takich właśnie pokojowych metod walki o społeczeństwo wolnych obywateli i o demokratyczne państwo, były wydarzenia roku 1989, które zapoczątkowały wielkie zmiany polityczne i społeczne w Polsce i Europie. O tych wydarzeniach nie wolno nam zapomnieć. Przyniosły one nie tylko upragnioną wolność, ale w sposób decydujący przyczyniły się do upadku murów, które przez niemal półwiecze oddzielały od wolnego świata społeczeństwa i narody naszej części kontynentu (…) Przy okazji dzisiejszego spotkania pragnę jeszcze raz wyrazić moje uznanie dla podejmowanych konsekwentnie i solidarnie wysiłków, których celem, od chwili odzyskania suwerenności, jest poszukiwanie i utrwalanie należnego i bezpiecznego miejsca Polski w jednoczącej się Europie i świecie”. Zatem doceniajmy wkład Kościoła w walkę z komunizmem, świętujmy ten jubileusz 25-lecia i troszczmy się wszyscy – jak kto potrafi – o wolność osobistą oraz naszej Ojczyzny".



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (49)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?