Komentarze
wspólny projekt Laboratorium „Więzi” i portalu Deon.pl
(k)Rok Miłosierdzia

27 kwietnia 2016
Szymon Hołownia11. Chorych nawiedzać: Chrześcijaństwo ręcznika i wody
Ktoś, kto bierze gąbkę i mydli chorego, rzadko kiedy jest później w stanie bić, wyzywać, pomstować. Bycie służącym, choć przez chwilę - wycisza.
20 kwietnia 2016
Karol Wilczyński, Bogdan Chazan10. Krzywdy cierpliwie znosić: Zrezygnujmy z pragnienia zemsty
Bogu dziękuję, że mimo wszystko nie żyję zemstą, że pragnienie rewanżu do mnie nie dociera. Mam nadzieję, że cała ta historia nie spowodowała, że stałem się przykry dla otoczenia – mówi Bogdan Chazan.
13 kwietnia 2016
Ks. Mirosław Tykfer10. Krzywdy cierpliwie znosić, czyli nieznośnych jednak znosić
Pamiętam jeden z wykładów ks. prof. Tomasza Węcławskiego, podczas którego wyjaśniał nam, czym, jego zdaniem, jest prawdziwa nienawiść. [...] Otóż nienawiść – według byłego już, niestety, księdza – nie jest zazwyczaj silnym uczuciem, emocjonalnym napięciem prowadzącym do gwałtownych wybuchów złości. Zgodnie z powiedzeniem: gdzie strzelają działa, tam nadal trwa wojna, a więc utrzymuje się kontakt między stronami sporu. [...] Nienawiść prawdziwa – mówił nasz profesor – zaczyna się tam, gdzie dla krzywdziciela nie ma już zupełnie miejsca, gdzie kamienowanie słowem, niedającym żadnej szansy odbudowania naderwanej silnie relacji, doprowadza do jej uśmiercenia poprzez lakoniczne: nie chcę cię więcej znać.
6 kwietnia 2016
Dariusz Piórkowski SJ, Jarosław Mikuczewski SJ, ks. Józef Krawiec9. Więźniów pocieszać: Cuda za kratami
Po roku mojej posługi w więzieniu doświadczyłem zupełnie nowej rzeczywistości, w której ludzie kończący wyroki nie mają gdzie wracać. Ja miałem swój kąt, moją plebanię. To nie dawało mi spokoju.
30 marca 2016
Wiesław Dawidowski OSA9. Więźniów pocieszać: Sen pełen krat
Po więzieniu pozostaje trauma na całe życie. Spotkanie z jakimkolwiek mundurem, policyjnym czy pogranicznika, nie jest miłe, nawet jeśli jest to spotkanie w wolnej Polsce. Powraca obraz milicyjnego dołka i śmierdzącego moczem materaca, zwijanego na dzień i rozwijanego na noc, twardej pryczy i niemocy. W pamięci pozostają obrazy wyciągania z celi na korytarz, szczucie psami, zaglądanie pałką milicyjną w odbyt, zmuszanie do przyjęcia pożywienia. Pamięć nie odpuszcza i każdy mundur kojarzy się ze szczękiem klucza w zamku, z przymusem wyniesienia na korytarz swoich ubrań w czasie wieczornego apelu, odebrania tych ubrań na drugi dzień rano, a jeśli nie były poprawnie ułożone w kostkę, to szukanie ich rozrzuconych po całym korytarzu, w towarzyszącym wrzasku „klawisza”, który po latach robi polityczną karierę.