Komentarze
blog Justyny Melonowskiej
Sacra publica, sacra privata

12 marca 2015
Jestem córką Boga
„Moje wypowiedzi zasugerowały, jak się przekonałam, iż nakłaniam do porzucenia płci. Tymczasem mi chodzi jedynie o porzucenie nadawanego jej, w mojej ocenie nadmiernego, znaczenia i odrzucenie pojęcia „kobiecości”. Dlatego też można mi zarzucić sprzeczność, gdy używam rzeczowników konotujących płeć i odniesienia do płci. Mówiąc wprost: jestem osobą, którą Bóg powołał do istnienia i w nim podtrzymuje. Jestem dzieckiem Boga. To dziecko jest kobietą. A zatem jest córką. Dziecko Boga, które jest mężczyzną, jest synem Boga. Dzieci Boga kłócą się, kupują kolczyki bądź portki, jeżdżą na wakacje, a czasem nawet upijają się beaujolais nouveau. Ale to nie oznacza, że mają organizować wszystkie swoje sprawy i interakcje wokół różnicy płci. Mogą je organizować wokół wymiaru jedności i jednorodności” – Justyna Melonowska na swoim blogu odpowiada na zarzuty o. Jarosława Kupczaka.
19 lipca 2014
Gest Kozakiewicza-Bratkowskiej
Zamieszczam tu tekst, którego nie odważyłam się nikomu zaproponować (ba! pokazać) wówczas, gdy był aktualny. Wydawał mi się nazbyt radykalny, a moja niechęć do poglądów osoby, z którą polemizuję, w widoczny sposób objęła i samą tę osobę, co uważałam i uważam za niedopuszczalne. Aborcja okazuje się jednak wciąż ogniskować ważne społeczne spory, stąd decyzja o zamieszczeniu tej polemiki. Poniższy tekst jest odpowiedzią na wywiad, jakiego „Wysokim Obcasom” udzieliła swego czasu Bratkowska. Wywiad ten nosił tytuł „Zabieg”. Po prostu.
Wywiad z Katarzyną Bratkowską w ostatnich „Wysokich obcasach” można czytać na kilka sposobów, choć wyróżnić należy go przede wszystkim jako kurs pewnej retoryki całkowicie wolnej od troski o spójność i sens, a jednak potoczystej. Jest to też kurs egzystencjalizmu (bo Bratkowska próbuje nieudolnie mówić o „sytuacji” w kategoriach niemal Sartre’owskich) bez egzystencji. Każdemu, kto szanuje zdolność wartościowania, wydawania osądów moralnych, przeżywania wahań i rozterek, ale też komu zależy na kulturze argumentacyjnej, Bratkowska funduje przyspieszony i darmowy (nie licząc kosztów sobotniego wydania „Gazety…”) kurs niemyślenia.
30 czerwca 2014
Niedoskonałość
Słowo o powadze bycia. To moja pieśń nocy, wyczytana w pewnym dzienniku pod datą 3 czerwca 1852…
18 czerwca 2014
W poszukiwaniu istoty pluralizmu
Argumentacja przedstawicieli lewicy może budzić podejrzenie, że tak przez nich pożądana różnorodność, która też w lewicowym dyskursie przedstawiana jest jako oczywista wartość (tak, jakby duża część społeczeństwa nie uznawała za nią właśnie pewnej homogeniczności), w gruncie rzeczy wartością nie jest. Albo też, że lewica traktuje swe wartości jako wygodny instrument w walce politycznej, że zatem można jej zarzucić bezideowość i koniunkturalizm… Trudno wszak zrozumieć, jaka metodologia i jaki rygor intelektualny stoi za obroną różnorodności samej w sobie i zwalczaniem światopoglądowego, w tym również politycznego, pluralizmu.
17 czerwca 2014
Gender a analfabetyzm
Podczas niedawnej publicznej rozmowy o gender postawiłam tezę, że katolicy winni przede wszystkim sprawdzić, czy w ich oku nie tkwi przypadkiem jakaś belka… Skoro, dowodziłam, mieliśmy 2014 lat na zmianę świata (a przynajmniej naszego kręgu kulturowego), a ten wciąż pogrążony jest w głębokim i jeszcze się pogłębiającym chaosie płci, to być może odpowiedź, jakiej udzielaliśmy, była błędna bądź niewystarczająca?