Korepetycje z Jana Pawła II

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Zbigniew Nosowski

Korepetycje z Jana Pawła II - 21 marca 2011

Nowy Mojżesz, towarzysz w drodze, Ze Stefanem Frankiewiczem rozmawia Zbigniew Nosowski, WIĘŹ 2003 nr 10.

– To prawda, że my wciąż nie nadążamy za pełnym przesłaniem Jana Pawła II, ale ciekaw jestem, jak nadążali za nim Włosi. Przed 25 laty musieli przede wszystkim pospiesznie oswajać się z niełatwą na pewno dla nich, a dla niektórych kurialistów zapewne wręcz traumatyczną, rzeczywistością pontyfikatu „Papieża z dalekiego kraju”. On z kolei musiał zdobywać sympatię i zaufanie rzymian i mieszkańców Italii...

– To spotkanie i wzajemne poznawanie się od razu wypadło nadspodziewanie dobrze w warstwie zwyczajnie ludzkiej. Papież bardzo szybko podbił serca Włochów, zwłaszcza prostych, zwyczajnych ludzi. Odegrały tu niewątpliwie rolę tak istotne w kulturze śródziemnomorskiej przymioty, jak spontaniczność Jana Pawła II, poczucie humoru, nuta autoironii, łatwość znajdowania wspólnego języka z ludźmi z różnych warstw społecznych. A także - sama sylwetka nowego Biskupa Rzymu, którego tężyzna fizyczna, zdecydowany głos, żywiołowa życzliwość demonstrowana wobec ludzi, daleko odbiegały od znanych wizerunków kostycznych dygnitarzy kościelnych, których drogą do papiestwa były dziesięciolecia spędzone w służbie dyplomatycznej bądź w zaciszu muzealnych saloników Kurii Rzymskiej.

Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych – a więc w okresie, kiedy wizerunek schorowanego Papieża zaczynał coraz bardziej różnić się od tego, co wcześniej eksponowały światowe media: basen w Castel Gandolfo, górska turystyka, wyprawy na narty – najbardziej znana portrecistka Jana Pawła II, a moja sąsiadka w domu, gdzie mieściła się siedziba ambasady, wiekowa już Daniela Bellotti, wiele razy, kiedyśmy o nim rozmawiali, z promiennym uśmiechem podkreślała: „Che bel uomo!” (Jaki piękny mężczyzna!). I myślę, że w tym wyznaniu, trochę dziwnie brzmiącym w naszym kręgu kulturowym, zawierał się niejako ten ogrom zwyczajnie ludzkiej sympatii, jaka od początku otacza Papieża ze strony włoskiego społeczeństwa.

W pierwszych latach pontyfikatu spotykałem się oczywiście także z odmiennymi nastawieniami. Pamiętam, że już w kilka dni po wyborze kardynała Wojtyły znana włoska pisarka, autorka książek o Borgiach, Maria Bellonci, powiedziała mi, że ten papież nie będzie się podobał czarnej arystokracji rzymskiej, tej związanej od wieków z Watykanem, ani niektórym środowiskom intelektualnym - i to niekoniecznie dalekim od Kościoła. O trafności tej prognozy mogłem się niejednokrotnie przekonać, czytając znakomite teksty, które wyszły spod pióra wcale nie katolickich autorów, lecz lewicowych, tradycyjnie antyklerykalnych intelektualistów, rozumiejących jednak istotę i nowatorski charakter papieskiego nauczania, na przykład w zakresie kwestii społecznych czy problematyki międzynarodowej. Myślę, że tego rodzaju reakcje pochodzące spoza Kościoła stanowiły dla samego Papieża ważną lekcję w uczeniu się włoskiej rzeczywistości, a jego znana przyjaźń z socjalistycznym prezydentem Sandro Pertinim stanowić by tu mogła wiele mówiący przykład. Mało kto wie, że Pertini całą noc po zamachu 13 maja spędził, czuwając w klinice Gemelli.

– Jak na przestrzeni 25 lat przebiegała ewolucja Jana Pawła II jako człowieka, chrześcijanina, głowy Kościoła, protagonisty i uczestnika wydarzeń w życiu międzynarodowym? Jakie wydarzenia uznałbyś za momenty przełomowe w tym papieskim dojrzewaniu?

WIĘŹ 2003 nr 10

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna strona

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?