Korepetycje z Jana Pawła II

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Zbigniew Nosowski

Korepetycje z Jana Pawła II - 21 marca 2011

Nowy Mojżesz, towarzysz w drodze, Ze Stefanem Frankiewiczem rozmawia Zbigniew Nosowski, WIĘŹ 2003 nr 10.

A czy do podobnych wydarzeń, w skali naszego kontynentu, nie należałoby zaliczyć wybiegających w przyszłość i, co widać dzisiaj wyraźnie, jakże trafnych obaw Jana Pawła II wypowiadanych tuż po wydarzeniach europejskiej Jesieni Ludów, na samym wstępie odzyskanej wolności? To właśnie on, jak nikt inny, przy wielu okazjach, począwszy od encykliki „Centesimus annus”(1991), wzywał zachodnią Europę do autentycznej solidarności ze świeżo wyzwoloną spod komunizmu i pojałtańskiego porządku częścią kontynentu, do niezapominania o uniwersalnej wymowie wydarzeń z roku 1989. Już wtedy, od początku wolności, dostrzegał niebezpieczeństwo zastąpienia starych murów nowymi podziałami, samotnie wzywał do nieredukowania europejskiej debaty wyłącznie do spraw ekonomicznych. To w Warszawie, a więc w stolicy kraju, który odegrał decydującą rolę w upadku komunizmu, podczas spotkania z dyplomatami w czerwcu 1991 roku zdecydował się zaapelować o wypracowanie i na Wschodzie, i na Zachodzie wizji Europy jako duchowo-materialnej całości, wymagającej właśnie jako całość rozwoju i gwarancji bezpieczeństwa.

Oczywiście zachowuję też w pamięci niektóre mniej znane świadectwa dalekowzroczności Papieża-Polaka. Człowieka, który ma świadomość, że należy do pokolenia ludzi urodzonych i wychowanych w niepodległej Polsce. Człowieka, dla którego rozumienie historii Europy i świata, w której sam w sposób znaczący uczestniczy, dalekie jest od łatwych formuł i prognoz zawodowych polityków. Niewątpliwie wolny jest od ulegania determinizmom historycznym, ale wydaje mi się, że nie jest wolny od niepokoju i troski o przyszłość.

Dobrze pamiętam pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Niemiec w listopadzie 1980 roku, a z niej najbardziej spotkanie z władzami państwowymi na zamku Augustusburg w Brühl koło Bonn. Wspólnie z Tadeuszem Nowakowskim słuchaliśmy tam z przejęciem przemówienia Papieża. Zawierało ono między innymi ważne zdania o europejskim znaczeniu i potrzebie polsko-niemieckiego pojednania. Obecność tego właśnie wątku była zupełnie zrozumiała i nie to wywarło na nas obu największe wrażenie. Uderzający był sposób, w jaki Papież odczytywał po niemiecku (a włada tym językiem doskonale) tekst swojego przemówienia. Otóż mówił z wyraźnym wysiłkiem, z długimi pauzami, jakby z wahaniem. I pamiętam też nagłe, spóźnione, spektakularne wkroczenie do rozjarzonej światłem zamkowej sali, w kilkanaście minut po rozpoczęciu uroczystości, kanclerza Helmuta Schmidta – polityka, jak wiadomo, pełnego lęków wobec konsekwencji polskiego Sierpnia i zapamiętanego u nas z flirtów z Gierkiem. Podobno w ten sposób Schmidt chciał zaprotestować przeciwko pomniejszeniu jego roli w protokolarnym przebiegu papieskiej wizyty...

WIĘŹ 2003 nr 10

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna strona

Jan Paweł II

Korepetycje z Jana Pawła II

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?