Czytelnia

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Jacek Borkowicz

Albo bardzo dobrze, albo okropnie, Z prof. Szewachem Weissem rozmawiają Jacek Borkowicz i Zbigniew Nosowski, WIĘŹ 2005 nr 4.

Przed II wojną światową było nas w Polsce mniej więcej 3,5 miliona Żydów, czyli dziesięć procent mieszkańców. Mieszkaliśmy przeważnie w miastach i w miasteczkach, i tam odsetek Żydów był czasem dużo wyższy. W Warszawie – jedna trzecia mieszkańców, prawie czterysta tysięcy; w Łodzi prawie czterdzieści procent, w Białymstoku – połowa.

Przed wojną w 1939 roku żyło na świecie niecałe 18 milionów Żydów, z czego prawie jedna trzecia byłą związana z Polską – nie tylko 3,5 mln polskich obywateli, ale także ci, którzy z Polski wyjechali, czy to do Palestyny (wtedy było tam już około 150 tys. polskich Żydów), czy gdzie indziej. W latach 1875-1925 wyjechało z Polski około miliona Żydów. Gdy mówię tu o Polsce, to myślę o różnych granicach państwowych. Dla żydowskiej kultury Polska to i Galicja, i Śląsk, i kawałki dzisiejszej Białorusi, i Wilno – bo przecież Polska miała różne granice.

Ten świat Żydów, którzy żyli obok Polaków, obok polskiej kultury, którzy nawet częściowo mówili po polsku, został zniszczony. Kiedyś było ponad tysiąc gmin żydowskich w Polsce, a teraz zaledwie trzynaście. Teraz mamy tylko kilka synagog i cmentarzy, a było ich kilka tysięcy… Ta strata jest wielką czarną dziurą naszej historii. Cieszy fakt, że inni, nie-Żydzi, też tak to postrzegają.

Jak wielka jest ta polska czarna dziura dla Żydów?

– Ogromna. Trzeba sobie uświadomić, że prawie trzecia część narodu żydowskiego żyła w Polsce prawie trzecią część znanej historii żydowskiej. Udokumentowana historia żydowska zaczęła się około dwa tysiące osiemset lat temu, a w Polsce Żydzi byli od prawie tysiąca lat. Zawsze – dopóki Żydzi będą istnieć – Polska będzie miała specjalne miejsce w naszej historii. Częściowo pozytywne, częściowo negatywne, pół na pół, raz lepiej, raz gorzej, raz wyżej, raz niżej, raz głębiej, raz szerzej, ale będzie. Tutaj przecież powstawała nasza historia, tu rozwijała się nasza religia. Na ziemiach polskich zrodził się i chasydyzm, i Bund. Tu się urodziła większość twórców państwa Izrael. Tu tworzyli wielcy ludzie kultury, którzy byli Żydami. Polskie korzenie ma połowa żydowskich noblistów. Wy, Polacy, czasami sobie nie zdajecie sprawy, jak ważnym krajem i narodem jesteście dla kultury żydowskiej.

A z drugiej strony – właśnie tutaj Niemcy umieścili największe obozy zagłady. To są niemieckie wyspy na polskiej ziemi! To nie Oświęcim, lecz Auschwitz, to nie Brzezinka, lecz Birkenau – ale jednak jest to tutaj. Na polskich ziemiach Niemcy zamordowali cztery miliony Żydów. I tak to będzie istniało do końca świata. Tu jest nasza żydowska pamięć…

…która coraz wyraźniej staje się ponownie także naszą polską pamięcią. Swoista moda w środowiskach intelektualnych na kulturę żydowską, jaka pojawiła się około dwadzieścia lat temu, wciąż trwa. W najlepszych księgarniach książki o tematyce żydowskiej są niezmiennie na czołowych miejscach. Już chyba nawet przestała to być moda, skoro trwa tak długo. Jak Pan tłumaczy sobie ten fenomen?

– Kolejne pokolenie zaczęło odczuwać wyraźny brak żydowskiej obecności na ziemiach polskich. Posługuję się tu socjologicznym modelem trzeciego pokolenia. Pierwsze pokolenie uznało, że ten świat minął i ta część historii się zakończyła. Drugie pokolenie zajęło się swoimi sprawami, bo goiło rany i odbudowywało swoje domy po wojnie. Dopiero trzecie pokolenie zaczyna szukać korzeni, dopytywać się, gdzie są nasi sąsiedzi. Przecież, jak już mówiłem, w polskich miastach znaczny odsetek mieszkańców stanowili Żydzi. A dzisiaj ich już nie ma.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Jacek Borkowicz

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?