Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Mistyka i erotyka

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, All You Need is Sex? Jak zmienia się współczesne rozumienie erotyki, WIĘŹ 2008 nr 7-8.

Nie mając zatem złudzeń, trzeba uznać trwały charakter przewrotu w hierarchii wartości współczesnego świata, jaki rozpoczął się przed 40 laty od młodzieżowego buntu. Współcześnie wszyscy jesteśmy dziećmi pokolenia 68 — musimy określać się wobec tego zestawu wartości, on stał się bowiem dominujący, nawet jeśli nie realnie w powszechnej świadomości, to w mediach, które na tę świadomość wywierają znaczący wpływ. Zmiany są więc dość trwałe, ale trwały jest też pluralizm w tej dziedzinie. Nie sądzę, aby w dającym się przewidzieć czasie jakikolwiek jeden tylko sposób myślenia zmonopolizował współczesną kulturę europejską. Nieprzypadkowo, jak pisałem na wstępie, wszystkie strony mają dziś poczucie przegranej. Nawet bowiem gdy zwolennicy jakiegoś podejścia są obiektywnie (ilościowo) w przewadze, i tak są niezadowoleni, bo inny nurt wydaje im się zbyt mocny.

Współczesne wizje erotyki

W podejściu do erotyki współistnieją zatem obecnie różne style myślenia, próbujące kształtować świadomość zbiorową. Poniższa próba ich systematyzacji jest zaledwie szkicem, może jednak pomóc w zrozumieniu istniejących różnic.

Ze świadomością dokonywania wielu uproszczeń zaryzykowałbym tezę, że współistnieją obecnie obok siebie trzy główne świeckie wizje erotyki: wulgarna, sportowa i humanistyczna oraz trzy wizje religijne: podejrzliwa, sakralizująca i sakramentalna.

Wizja wulgarna. Na jej opisywanie szkoda właściwie miejsca. Znamy ją dobrze, od napisów nagryzmolonych w szkolnych i publicznych toaletach poczynając, a kończąc na wpisach „czytelników” pod jakimkolwiek materiałem w internecie zawierającym wątek erotyczny. W tym myśleniu jedyną wartością jest rozładowanie napięcia seksualnego. Liczy się tu tylko mężczyzna. Kobieta (nawet jako żona) jest całkowicie uprzedmiotowiona, sprowadzona do roli narzędzia. Nie ma tu miejsca nawet na emocje, a cóż dopiero na misterium. Seks to właściwie tylko fizjologia, reszta jest dodatkiem.

Wizja sportowa. Wyróżnikiem tego podejścia jest traktowanie aktywności seksualnej w kategorii osiągnięć. W środowiskach pielęgnujących ten styl myślenia mamy do czynienia ze swoistym kulturowym przymusem nieustannego potwierdzania swej wartości przez kolejne zdobycze erotyczne. W tej wizji nie ma miejsca na żadną mistykę seksu, tu liczy się bieżące przeżycie, najważniejszy jest kolejny orgazm. A najlepiej — kilka orgazmów jednej nocy! Partner/partnerka jest kimś niezbędnym do osiągnięcia szczytowania, ale nie można się z nim/nią wiązać zbyt mocno. Gra w tenisa stale z tym samym partnerem łatwo się przecież znudzi, podobnie w życiu intymnym W skrajnym przypadku pojawia się tu seksualna bulimia — pragnienie bliskości i chorobliwa niemożność jej zaspokojenia. Wizja sportowa była pierwotnie prezentowana niemal wyłącznie przez mężczyzn, ale stopniowo kobiety — w ramach równouprawnienia — nadrobiły braki i dziś równie swobodnie wybierają sobie partnerów (por. kształtujący styl życia serial „Seks w wielkim mieście”). Niektórzy twierdzą, że tego typu postawy łatwiej spotkać na łamach kolorowych czasopism czy ekranach telewizorów niż w realnym życiu, ale to chyba zbytni optymizm.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Małżeństwo i rodzina

Mistyka i erotyka

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?