Czytelnia

Joanna Petry Mroczkowska

Joanna Petry Mroczkowska, Amerykanie wobec homoseksualizmu, WIĘŹ 2002 nr 7.

Aktywiści ruchu gejowskiego przyrównują swoją działalność do długoletniej walki prowadzonej w Stanach przeciw rasizmowi. Szafują zarzutem homofobii, przez którą rozumieją wszelkie reakcje krytyczne wobec ich roszczeń. Praktyka ta spowodowała, że wielu ludzi, którzy się z takim myśleniem nie zgadzają, woli milczeć, obawiając się oskarżeń o nietolerancję. Szerzy się zjawisko „politycznej poprawności”. Jest ono najbardziej rozpowszechnione na uniwersytetach, gdzie stosuje się cenzurowanie wypowiedzi i taktykę onieśmielania, narzucając wymóg podporządkowania obowiązującej opinii – z reguły liberalnej.

Daniel Harris, patrzący na problem „od wewnątrz”, w wydanej kilka lat temu książce „The Rise and the Fall of Gay Culture” („Wzlot i upadek kultury gejowskiej”) zadaje pytanie, co się stanie z gejowską subkulturą, kiedy zaniknie już ostracyzm oraz brak tolerancji i homoseksualiści, jak poprzednio inne mniejszości, poczują się zasymilowani, wchłonięci przez ogół amerykańskiego społeczeństwa. Autor obawia się, że nastąpi rozmycie gejowskiej tożsamości. Ubolewa nad tym, że ta „subkultura” utraciła witalność i spontaniczność, popadając w rutynę i wygodnictwo. Przykładem może być homoseksualna pornografia: z początku tworzona pospiesznie i po amatorsku, z czasem skomercjalizowała się i przestała celebrować zmysłowość, zamieniając się w beznamiętny pokaz anatomii zawodowych „aktorów”, zawyżających standardy wyglądu zewnętrznego. Im mniej jesteśmy spychani na margines – konkluduje Daniel Harris – tym bardziej tęsknimy za naszą utraconą marginesową pozycją.

Wcześniej autor ten daje krótki zarys historyczny ruchu gejowskiego. Aktywiści walczący o uznanie homoseksualistów w połowie dwudziestego stulecia tworzyli grupę aspirującą po prostu do elementarnego szacunku. Nie akcentowali „dumy gejowskiej”. Uważali, że homoseksualizm jest zdeterminowany genetycznie. Owo piętno chcieli wyeliminować poprzez wtopienie się w społeczeństwo, które miałoby przejść nad tym zjawiskiem do porządku dziennego. Homoseksualista przedstawiany był przez nich jako odpowiedzialny obywatel, nie różniący się od reszty. Po rewolucji obyczajowej pod koniec lat sześćdziesiątych sytuacja zmieniła się diametralnie. Rok 1969, który upamiętnił się kilkudniowymi starciami z policją w nowojorskim lokalu dla homoseksualistów „Stonewall”, uznano za „punkt wyjściowy” ostrej walki o prawa dla homoseksualistów. Nastąpiła wówczas rewizja ideologiczna. Przedtem aktywiści ruchu działali na dwóch frontach – usiłowali zjednać większość społeczeństwa, którą nazywali „zwyczajną” (dosłownie: prostą, straight), co miało wykluczyć określanie owej zdecydowanej większości jako „normalnej”, oraz samych homoseksualistów, którzy odczuwali potrzebę dowartościowania. Po „Stonewall” aktywiści ruchu gejowskiego zajęli się głównie tą drugą grupą. Radykalizacja ruchu doprowadziła w społeczeństwie do silnej polaryzacji poglądów.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Joanna Petry Mroczkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?