Czytelnia

Kobieta

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Ewa Karabin

Michał Królikowski

Zbigniew Nosowski

Bez mrugania okiem, Dyskutują: Paweł Biedziak, Michał Królikowski i Paweł Poławski oraz Ewa Karabin i Zbigniew Nosowski (WIĘŹ), WIĘŹ 2009 nr 8-9.

Biedziak: Są jednak kraje, w których już o samym fakcie prostytuowania mówi się, że jest to obdarcie z dóbr przynależnych osobie, zwłaszcza osobie słabszej, kobiecie. Rozwiązania prawne przyjęte w Skandynawii ścigają nie prostytuującą się kobietę, ale mężczyznę, który korzystając z jej usług, uderza tym samym w jej godność, obdziera ją z godności. W takim przypadku sama istota prostytucji jest postawiona jako problem.

Poławski: Nieco inaczej jest w USA. Tam, o ile wiem, zarówno prostytuowanie się, jak i korzystanie z usług prostytutek, jest karane we wszystkich stanach poza Nevadą i Rhode Island. Jednak w tym ostatnim prostytucja nie tyle jest dozwolona, co raczej niezabroniona — podobnie jak w Polsce. Podobnie jak u nas karane jest natomiast stręczycielstwo i sutenerstwo. Jedyny stan, w którym prostytucja jest legalna, to Nevada — a i to z rozmaitymi ograniczeniami i zastrzeżeniami.

WIĘŹ: A co dokładnie mówi polskie prawo na ten temat?

Królikowski: Polski kodeks karny uznaje za przestępstwo (art. 203) doprowadzenie innej osoby do uprawiania prostytucji: „przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub wykorzystując stosunek zależności lub krytyczne położenie”. Karalne jest także w myśl art. 204 nakłanianie innej osoby do uprawiania prostytucji w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czerpanie korzyści majątkowej z uprawiania prostytucji przez inną osobę i uprowadzanie w celu uprawiania prostytucji za granicą. Trzeba także wziąć pod uwagę zakaz obcowania płciowego z małoletnim lub doprowadzenia małoletniego do innej czynności seksualnej (art. 200).

Większość aktualnych europejskich ustawodawstw karnych, dotyczących problemu prostytucji i szerzej przestępstw seksualnych, opiera się na uznaniu za centralne dobro, którego trzeba chronić, integralności seksualnej i autonomii seksualnej, rozumianej jako możliwość dysponowania swoją seksualnością. To oznacza na przykład, że gwałt zaczyna się wtedy, gdy ktoś przestaje wyrażać zgodę na możliwość kontynuowania relacji intymnej. W myśl takiego rozwiązania zgoda osoby, która prostytuuje się — czyli dysponuje swoją integralnością seksualną — całkowicie eliminuje możliwość rozpatrywania tego czynu w zakresie prawa karnego.

Biedziak: Wiedzą o tym znakomicie dzisiejsze polskie mutacje tradycyjnej burdelmamy — czyli właściciele agencji towarzyskich — którzy tłumaczą się, że oni jedynie organizują spotkania towarzyskie, a to, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami, jest już tylko kwestią osobistych decyzji osób tam przebywających.

Oni w ten sposób uzasadniają też fakt korzystania z części pieniędzy otrzymywanych przez prostytuujące się osoby. Mówią: ta pani płaci mi za to, że korzystała z tego pokoju, że tu są drinki, muzyka. Tłumaczą, że biorą pieniądze za pokój, a nie za to, co się w nim dzieje. Argumentują, że to autonomiczna sprawa tych państwa, czy za drzwiami pokoju rozmawiają czy odbywają stosunek płciowy. Czyli zapłata nie dotyczy współżycia seksualnego.

Co mówi milczenie?

Królikowski: I tu pojawia się kluczowe pytanie: czy to, co się dzieje za drzwiami — czyli w przestrzeni prywatnej, intymnej — powinno nas interesować w perspektywie aksjologicznej, która tworzy podstawę ładu normatywnego w społeczeństwie? Tam coś się odbywa, po godzinie wymieniają się ekwiwalentem pieniężnym — a co na to społeczeństwo?

WIĘŹ: Różne systemy prawne to także różne odpowiedzi na to pytanie...

Królikowski: Generalnie są trzy możliwe rodzaje polityki prawa, w tym prawa karnego, wobec zjawisk ocenianych jako negatywne. Pierwsza zakłada promowanie rozwiązań odmiennych, z użyciem konkretnych instrumentów. Przykład z innej dziedziny: jeśli za zjawisko niekorzystne uznajemy zbyt małą liczbę dzieci, to można wprowadzić ulgi podatkowe dla osób, które mają więcej niż trójkę dzieci. Wtedy państwo jasno mówi, że promuje pewne postawy.

Drugie podejście to milczenie — prawodawca rozpoznaje jakiś problem, ale ze względu na złożoność zjawiska ocena jest ambiwalentna i dlatego dana kwestia nie jest poddawana regulacji prawnej (Polska stosuję taką politykę wobec konkubinatów homoseksualnych).

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna strona

Kobieta

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Ewa Karabin

Michał Królikowski

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?