Czytelnia

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Bez więzi nie da się żyć, Z Tadeuszem Mazowieckim rozmawia Zbigniew Nosowski, WIĘŹ 2008 nr 2-3.

— Gdzie jest miejsce na budowanie więzi we współczesnej gospodarce rynkowej? Jeśli już, to chyba czysto instrumentalnie, jako struktur zadaniowych do osiągnięcia indywidualnego celu? Jak pokazywać ludziom nastawionym na sukces, że elementem dobrze rozumianego sukcesu powinny być także ich więzi?

— Dzieje się to, gdy przedsiębiorca dostrzega, że w jego działalności niezbędna jest pewna solidność, a zatem i współpraca z innymi, a nie tani sukces własny za wszelką cenę. To się dokonuje stopniowo. W skali społecznej wymaga to ukształtowania kultury solidności w gospodarce, handlu, w usługach. Ta kultura jest wyrazem więzi, wzajemnego szanowania się przez ludzi. Zresztą coraz trudniej o karierę czysto indywidualną, od pucybuta do milionera Żeby osiągnąć sukces, trzeba współpracować z innymi.

— Co generalnie powinno być spoiwem wiążącym ludzi-obywateli we współczesnym społeczeństwie? Rozpadł się świat, w którym dominował system wartości spajający społeczeństwo. Nasza rzeczywistość nieuchronnie stała się pluralistyczna. Co może być spoiwem, skoro ludzie spierają się dziś o wszystko?

— Owszem, spierają się o wszystko, ale pewien podstawowy kanon wartości powinien być zachowywany. Przede wszystkim chodzi o poszanowanie godności człowieka. Niezależnie od tego, czy rozumiemy człowieka jako twór Boży, czy też nie, uznanie człowieka za wartość najwyższą jest pierwszym elementem tego kanonu. Dlatego godność człowieka i, co za tym idzie, prawa człowieka stoją tak bardzo w centrum dzisiejszych społeczeństw. Z szacunku dla człowieka wynika również to, że szacunek dla własnego narodu nie powinien być budowany na braku szacunku dla innych narodów.

Po wtóre, podkreślałbym znaczenie prawa w społeczeństwie demokratycznym. Bo przecież choć większość może kształtować prawa, to większość również podlega prawu. Państwem demokratycznym rządzi prawo, a nie tylko większość. Większość podlega prawu, które musi uwzględniać także prawa mniejszości.

Można wymienić kilka innych przykładów takich podstawowych wartości prowadzących do tego, że społeczeństwo pluralistyczne i państwo demokratyczne muszą uznawać istnienie dobra wspólnego, które nie jest tylko zespołem dóbr indywidualnych, ale czymś więcej: wspólnym ładem, sposobem jego kształtowania w sposób szanujący godność ludzką.

— Kiedyś chętnie posługiwał się Pan — za byłym prezydentem Niemiec, Richardem von Weizsäckerem — pojęciem „społeczeństwo ekumeniczne”. Czy o coś podobnego tutaj chodzi?

— Nadal bardzo podoba mi się to określenie. Rzecz jasna, nie chodzi tu o aspekt wyznaniowy, lecz o opis ideału społeczeństwa — takiego, w którym istnieje dialog wartości. W takim społeczeństwie samo istnienie pluralizmu jest odbierane jako zaproszenie do dialogu. Życie publiczne ma opierać się na dialogu, czyli wymianie wartości. Takie podejście jest przeciwstawne założeniu, wedle którego pluralizm demokracji ma się odgraniczyć od tego, co sporne w sferze wartości: „skoro istnieją różne sposoby rozumienia wartości, to uznajmy je za sferę obojętną, która nie ma w ogóle wpływać na życie publiczne”. Taką postawę odrzucam i zakładam, że pluralizm demokracji ma polegać na twórczym przyjacielskim dialogu. Tak rozumiem tę ideę Weizsäckera.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?