Czytelnia

Józef Majewski

Józef Majewski

Biskup homoseksualista a jedność chrześcijan

Kryzys w światowej Wspólnocie Anglikańskiej, wywołany sierpniowym wyborem przez amerykański Kościół episkopalny (anglikański) na biskupa ks. Gene’a Robinsona, „praktykującego” homoseksualisty, zdaje się nieuchronnie prowadzić do rozpadu jedności anglikanizmu. Decyzja tego Kościoła nadzwyczaj wyraźnie obnaża chorobę wypracowanej we Wspólnocie zasady jedności, która – zdaniem wielu (anglikańskich) biskupów – domaga się poważnej kuracji.

Problemami skłóconego anglikanizmu można by się zbytnio nie kłopotać, gdyby nie fakt, że negatywne konsekwencje decyzji amerykańskiego Kościoła nie ograniczają się tylko do samej Wspólnoty Anglikańskiej, ale dotykają też ekumenizmu, w tym szczególnie stosunków anglikańsko-katolickich, jak również nie pozostaną bez wpływu na kształt relacji międzyreligijnych i światowej kultury doby globalizacji.

Wspólnotą Anglikańską (77 mln wiernych), na którą składa się 38 autonomicznych prowincji, od lat w miarę regularnie wstrząsają doktrynalno-etyczne „trzęsienia ziemi”, związane choćby z wprowadzeniem kapłaństwa i biskupstwa kobiet czy z pomysłem przyznania świeckim prawa do przewodniczenia Eucharystii. Poważnie chwieją one jednością całego anglikanizmu. W ostatnich latach na czoło wysunęła się kwestia etyki ludzkiej seksualności. W niektórych regionach coraz śmielej zaczęto wprowadzać kościelne błogosławienie par homoseksualnych. W końcu na jaw wyszło, że w części diecezji amerykańskiej gałęzi Kościoła anglikańskiego od pewnego czasu wyświęca się na księży „praktykujących” homoseksualistów. Te ostatnie posunięcia zostały – jako niezgodne z Biblią i tradycją – potępione przez wielu biskupów i prymasów, zwierzchników prowincji, którzy zagrozili zerwaniem jedności z diecezjami i prowincjami ulegającymi liberalnym modom.

W 1998 r. problemy seksualności stały się głównym tematem ostatniej Konferencji w Lambeth, najważniejszego biskupiego ciała całej Wspólnoty. Konferencja potwierdziła tradycyjne rozumienie małżeństwa i kapłaństwa. Biskupi podkreślili, że homoseksualizm jest niezgodny z Pismem Świętym, a Kościół nie może wyświęcać na księży „praktykujących” homoseksualistów, i zalecili dalsze teologiczne badania kwestii seksualności. Tyle że postanowienia Konferencji nie mają mocy zobowiązującej dla poszczególnych prowincji, które cieszą się autonomią, utrzymując jedynie f o r m a l n ą jedność z innymi prowincjami przez urząd arcybiskupa Canterbury, honorowego zwierzchnika Wspólnoty. A jeśli tak, to chcąc nie chcąc – została otwarta droga do kwestionowania tradycyjnego nauczania o małżeństwie i homoseksualizmie.

Biskup-elekt Gene Robinson – nie tylko jawny homoseksualista, ale również rozwodnik i ojciec dwojga dzieci – wyraził przekonanie sporej części amerykańskich biskupów, utrzymując, że swój związek z mężczyzną uważa za (cytuję!) „sakramentalny”, i oświadczając: „Stwierdzić, że sprzeciwia się to [decyzja Kościoła episkopalnego] tradycji, nauczaniu Kościoła i Biblii, nie musi oznaczać, że jest to błędne”. Kluczowe dla wiary nie są więc tradycja, nauczanie Kościoła i Biblia, ale to, co się w danej epoce historycznej wydaje słuszne.

1 2 3 następna strona

Józef Majewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?