Czytelnia

Teologia teatru

Katarzyna Jabłońska

Paweł Dobrowolski

Bóg w teatrze, Faust w świątyni, Dyskutują: Dorota Kołodziejczyk, Paweł Dobrowolski, Marek Fiedor, Paweł Goźliński, Katarzyna Jabłońska, WIĘŹ 2007 nr 5.

Właśnie rozpolitykowanie jest znakiem szczególnym w polskim teatrze?

P. Goźliński: W polskim teatrze? Nie ma dziś czegoś takiego jak jeden polski teatr, nie ma dominującego scenicznego stylu. Zresztą coraz częściej dzisiaj nie mówimy wcale o teatrze, ale o performance — granice się zacierają. Oczywiście intuicyjnie wiemy, gdzie kończy się teatr, gdzie jest miejsce aktora czy reżysera, jednak za pomocą kategorii teatralnych opisuje się dziś coraz więcej zjawisk. Swoje sceny mają bardzo różne teatry, teatr operowy, teatr tańca, teatr dramatyczny, Teatr Narodowy i TR, teatr Fiedora i teatr Klaty. Ale sceną może być też wirtualna rzeczywistość, polityka, globalna gospodarka, media tworzą swoje sceny. Problem Boga na scenie może mieć tyle ujęć, ile jest tych scen.

M. Fiedor: Scena medialna obezwładnia wyobraźnię reżyserów, staje się niemalże jedynym punktem odniesienia. Powstaje mnóstwo spektakli, które są czytane kluczem medialnym, kluczem cytatów z telewizyjnej popkultury, teledysków, reklamy itd. Oczywiście, że tam nie ma Boga. Życia też tam nie ma. Świadomość człowieka jest tam jakby „odbiciem odbicia”. Wszystko widzi się przez pryzmat tej sztucznej rzeczywistości. Z czego to wynika? Być może z zawłaszczenia mediów przez masy, z wiary, że jest to jakiś stały ląd, że w tej medialności odnajdziemy potwierdzenie własnego istnienia. Kiedyś Bobczyński chciał, by wiedziano o nim w Petersburgu, dziś — w telewizji.

P. Goźliński: Może w tym właśnie jest szansa dla teatru, bo w pewnym momencie powróci potrzeba obecności czy spotkania, dotknięcia granic rzeczywistości. A to przecież właśnie teatr jest naturalną ramą takiego spotkania. I okaże się, że królestwo fikcji stanie si azylem rzeczywistości — i będzie to paradoksalny powrót do przygód polskiego teatru romantycznego. Znów teatr będzie chciał być miejscem spotkania z boskością czy jak kto woli z jak pełnią człowieczeństwa. I może od czasu do czasu na scenie zdarzy się coś rzeczywiście wyjątkowego. Nie wiem, w jaki sposób się to dokona — za pośrednictwem tekstu czy innych narzędzi teatralnych, jestem jednak przekonany, że najistotniejsze będą tam obecność i spotkanie.

- Zaczyna Pan mówić niemalże językiem teologii. Czy jednak teatr, który ucieka od zajmowania się głębszym poziomem rzeczywistości i zainteresowany jest tym, co na powierzchni, nie popada w publicystykę, czy może osiągnąć wysoki poziom estetyczny?

M. Fiedor: Pewnie może... W moim teatrze jest miejsce na problem Boga z tej prostej przyczyny, że wiara, metafizyka stanowi nieodłączny element życia człowieka, podobnie jak jego psychika, seksualność, pozycja społeczna, wykształcenie itd. Wszystko to stanowi całość, nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy wypreparowywać coś z człowieka czy redukować go do jednego wymiaru. Przecież najbardziej interesujące jest to, co dzieje się na skrzyżowaniu różnych wymiarów człowieka, właśnie to „skrzyżowanie” uważam za najbardziej inspirujące i twórcze.

- To skrzyżowanie” jest twórcze również chyba dlatego, że tylko tam może zdarzyć się autentyczna opowieść o człowieku, również o jego szukaniu Boga, spotkaniu z Nim.

P. Goźliński: To oczywiste — Bóg najwyraźniej obecny jest na styku tego, co duchowe i tego, co fizyczne. To ważny i nośny temat dla teatru — próba przywrócenia wartości ciału, oddaniu głosu jego potrzebom, a jednoczenie szukanie odpowiedzi, czy Bóg jest tym, który daje ciao, czy tym, kto zakazuje ciała. Właśnie na tym styku pojawia się mnóstwo tematów dla teatru. Niestety, reżyserzy chyba obawiają się, że to może być zbyt prowokacyjne. Dziś nie czas grać na skrzypeczkach, wystawiać pastorałkę. Z tego niewiele może wyniknąć, i dla teatru i dla poważnego dyskursu teatralno-religijnego. Trzeba walić w bęben, a jak się wali w bęben, to mona niestety dostać w łeb.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Teologia teatru

Katarzyna Jabłońska

Paweł Dobrowolski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?