Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Bronisława Geremka droga do wolnej Polski, WIĘŹ 2008 nr 9.

W zaczynających się jesienią rozmowach o Okrągłym Stole najpierw głównym negocjatorem był Andrzej Stelmachowski, potem na przełomie 1988/89 Tadeusz Mazowiecki. Geremek nie wysuwał się na czoło, ale budował zaplecze polityczne, które w grudniu 1988 r. uformowało się w Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ „Solidarność”. Było to ukonstytuowanie dotychczasowych spotkań „na zaproszenie Lecha Wałęsy”. Grono to, poszerzone do 135 osób, tworzyli doradcy, eksperci i intelektualiści związani z „Solidarnością” oraz najwybitniejsi działacze struktur związkowych. Zarzucano potem Wałęsie i Geremkowi, że nie zaprosił do KO oponentów, ludzi innych formacji myślowych i krytyków prowadzonej polityki. Istniał niewątpliwie konflikt między zasadami reprezentatywności i skuteczności. Idąc na rozmowy z aparatem władzy, trzeba było mieć jednolity kierunek, zasady działania i precyzyjnie ustalone cele. W przeciwnym wypadku strona „społeczna” byłaby bezustannie rozdzierana wewnętrznymi sporami i konfliktami, a więc niezdolna do odpowiedzialnych negocjacji.

Negocjacje przy Okrągłym Stole były wielkim sukcesem Geremka. Nie wynegocjowano tam — jak czasem mylnie się ocenia — przejścia do ustroju demokratycznego, lecz zmiany ustrojowe, które stwarzały po temu warunki. Geremek był głównym strategiem i wykonawcą negocjacji dotyczących zmian ustroju politycznego. Umiejętnie usuwał pułapki, które mogły tworzyć sytuacje niebezpieczne politycznie lub moralnie. Jedną z zasad, której konsekwentnie bronił, było przeprowadzenie wolnych wyborów na 35% miejsc w Sejmie przyznawanych przez władze stronie solidarnościowej. Bronił też zasady braku kandydatów KO na liście krajowej, z której kandydowali przywódcy PZPR. Wreszcie optował za — uzyskanymi wyjątkowo łatwo — wolnymi wyborami do Senatu. Dzięki tym posunięciom obroniono zasadę wolnych wyborów jako pewną normę, a także uzyskano wyraziste oddzielenie ludzi „Solidarności” od ludzi aparatu władzy. W czasie negocjacji i w zawartym kontrakcie dwie strony były wyraźnie oddzielone, nie doszło do zamazania granicy między nimi. Obszerna dokumentacja tych rozmów, także w Magdalence, od lat jest wydana drukiem. Opublikowane zostały także esbeckie notatki i oceny sytuacji27. Nie ma żadnych podstaw, by formułować oskarżenia pod adresem negocjatorów, które jednak stale i z dużą agresją są formułowane w prawicowych mediach. Oskarżyciele nie lubią czytać, wolą wierzyć we własne fantazje.

Powodem nieufności i podejrzeń była zapewne poufna forma negocjacji, podczas gdy dla wielu ludzi „Solidarności” „modelowym przykładem negocjacji z władzą pozostawał Sierpień 80. Tamten styl publicznych, słuchanych przez wszystkich strajkujących rozmów z rządem był w 1989 roku nie do powtórzenia” — pisze historyk Jan Skórzyński, uważając jednak, że przywódcy „Solidarności” uczynili za mało, by zbudować w ludziach poczucie współuczestnictwa w procesie przemian. Ale na tę uwagę poniekąd sam odpowiada: „Wzgląd na międzynarodowe położenie Polski i ewentualne zagrożenie radziecką interwencją był stale obecny w myśleniu liderów opozycji. Podobnie jak pamięć o 13 grudnia”28. Oznaczało to w praktyce pragnienie panowania nad procesem przemian, co byłoby trudne w wypadku powstania szerokiego i spontanicznego ruchu społecznego. Energię społeczną próbowano natomiast skierować w komitety obywatelskie, przygotowujące kampanię wyborczą.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna strona

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?