Czytelnia

Cezary Gawryś

Cezary Gawryś, Chrystus i przeformułowanie pozytywne, w: J. Augustyn (red.), Duchowość mężczyzny, Kraków 2008.

Tymczasem często mamy do czynienia z taką właśnie koncentracją. Pewien mój znajomy, student, po powrocie z zimowiska zorganizowanego w ramach duszpasterstwa akademickiego, skarżył się, że tematem numer jeden co­dziennych nauk przez dwa tygodnie była kwestia czysto­ści przedmałżeńskiej. Inny znajomy, lekarz psychiatra, wychowanek ruchu oazowego, dopiero jako dorosły męż­czyzna pod wpływem terapii zdał sobie sprawę, że sfera seksualna została u niego stłumiona właśnie przez wycho­wanie religijne. Rezultatem tego odkrycia było, niestety, odwrócenie się od religijności.

Znamienne są słowa orędzia, wygłoszonego przez ks. Józefa Wrzesińskiego w imieniu blisko tysiąca młodych osób z czterech kontynentów, zgromadzonych w Genewie 27 maja 1985 roku z okazji Międzynarodowego Roku Mło­dzieży. „My, młodzi, mimo wszelkich istniejących mię­dzy nami różnic etnicznych, kulturowych, wyznaniowych czy klasowych, mamy jedną wspólną tożsamość: młodość. W tej młodości łączy nas wszystkich to, co w każdym czło­wieku najcenniejsze: serce, umysł chcący rozumieć, pra­gnienie budowania przyjaźni i solidarności. Wielu ludzi wypowiada się o naszych problemach. Sprowadza się nas do problemów bezrobocia, narkotyków, seksu. Wielu jest przekonanych, że to my jesteśmy problemem. A to nie­prawda, my sami nie postrzegamy siebie w ten sposób. Tym, co nas najlepiej charakteryzuje, są pytania, jakie za­dajemy sobie samym i osobom starszym od nas. Jedno z najważniejszych dla nas pytań brzmi: Czy na tym świe­cie liczymy się dla innych?”4. Moje skromne doświadcze­nie pracy formacyjnej z chłopcami i młodymi mężczyzna­mi potwierdza trafność powyższej charakterystyki. Mło­dzi potrafią dać z siebie wiele, jeśli okaże im się zaufanie, zakreśli ambitny cel, da wolność i stworzy przestrzeń działania na własną odpowiedzialność.

Opowiadał mi znajomy ksiądz, duszpasterz młodzie­ży akademickiej, że kiedy objął placówkę po swoim po­przedniku, na poranne Msze przychodziła zaledwie garst­ka. Wychodził ze skóry, by przyciągnąć młodych: organi­zował prelekcje i spotkania, zapraszał na herbatki, bez większych sukcesów. Wreszcie zaproszony z wizytą przy­jaciel benedyktyn poradził mu: „Ty usiądź!”. Zrozumiaw­szy, o co chodzi, gorliwy duszpasterz wycofał się z roli lidera, pozwolił młodym wziąć inicjatywę i odpowiedzial­ność w swoje ręce. Po kilku miesiącach jego ośrodek stał się wspólnotą tętniącą życiem, w której księdzu przypada rola szafarza sakramentów, dyskretnego doradcy i współ­towarzysza młodych.

Zapomniana moc Ewangelii

Dobra Nowina o zbawieniu w Chrystusie nie może być głoszona w sposób czysto retoryczny. Kiedy zaczynałem pracę jako nauczyciel religii w liceum, zaskoczyła mnie spontaniczna prośba wyrażona na jednej z pierwszych lek­cji przez słabo znających mnie jeszcze uczniów: „Tylko niech pan nam nie mówi, że Pan Bóg nas kocha!”. Mo­głem się tylko domyślać, że zapewne w poprzednich kon­taktach z przedstawicielami Kościoła ci młodzi chłopcy doświadczyli kerygmatu podawanego w sposób werbal­ny i sentymentalny. Tymczasem młodzi oczekują nie tyle wzniosłych słów o miłości Boga, które w ich poczuciu kłócą się często z bolesną wiedzą o negatywnych stronach ży­cia, ile wspólnego z dorosłym przewodnikiem odkrywa­nia obecności Boga w najzwyklejszym ludzkim doświad­czeniu, dostępnym każdemu człowiekowi, także zagubio­nemu, grzesznemu i błądzącemu, a nie tylko osobom pobożnym i poprawnym pod każdym względem.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Cezary Gawryś

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?