Czytelnia

ks. Henryk Seweryniak

ks. Henryk Seweryniak, Chrześcijaństwo to nie tylko dusze, WIĘŹ 2000 nr 6

Gwarantem prawdy duszy jest u Herlinga-Grudzińskiego nie Bóg absolutnej sprawiedliwości (epizod ze świadkami Jehowy z „Jubileuszu, Roku Świętego”), nie wszechmocny Bóg samowoli („Bóg tak chce”), lecz Bóg cierpiący. Chrześcijaństwo powstało z tęsknoty ludzi do Boga cierpiącego – stwierdza pisarz. I z tęsknoty Boga do uczestnictwa w ludzkim cierpieniu.4 Nic więc dziwnego, że motyw krzyża, krucyfiksu, ukrzyżowania stale powraca jego w opowiadaniach. Dla mnie – wyznaje – kluczem do chrześcijaństwa jest właśnie obecność cierpienia - jakby otwarcie się na cierpienie, o czym [...] pisałem przy okazji „Martwego Chrystusa”. To jest według mnie jeden z głównych powodów, które przyciągają rzesze ludzi do chrześcijaństwa, ponieważ odkrycie cierpienia oznacza odnalezienie żywego źródła życia. Każdy człowiek zdaje sobie sprawę, że jego życie jest cierpieniem, ale to po raz pierwszy powiedziało i ujęło w kanony religijne właśnie chrześcijaństwo. To jest, moim zdaniem, powód ogromnego powodzenia tej religii. Chrześcijaństwo jako religia cierpienia nie zniknie nigdy.5

Tak można w największym skrócie streścić „filozofię religii” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Myślę, że jej duchowa prawda, także dzięki ciągłemu „rozrzeźbianiu” przez pisarza niektórych motywów, jest jednym z powodów wielkiej popularności jego pisarstwa. Mimo to uważam, że ta „filozofia religii” niesie w sobie pewne poważne pęknięcie - pęknięcie polegające na radykalnym oddzieleniu Kościoła i istoty chrześcijaństwa. W opowiadaniu „Jubileusz, Rok Święty” symbolicznie oddaje to dialog Celestyna V i Bonifacego VIII. Celestyn, wtrącony do więzienia po gran rifiuto, rezygnacji z tronu papieskiego tłumaczy swojemu następcy: Chrześcijaństwo jest rozległe, lecz składa się z dusz, a nie z rzeczy. [...]. Bóg stworzył dusze, nie instytucje. Nieśmiertelne są dusze, a nie królestwa, nie armie, nie Kościoły, nie narody. Ojcze Święty, jeśli wychylisz się z tego okna, zobaczysz na schodach katedry obdartą staruchę, żebraczkę, istotę bez znaczenia w życiu naszego świata: przesiaduje na schodach od rana do wieczora. Lecz za milion lat, za tysiąc milionów lat, istnieć będzie jej dusza, gdyż Bóg stworzył ją nieśmiertelną. A tymczasem instytucje – kończy Celestyn – obrócą się w nicość.6

Pęknięcie, o którym mówię, z jeszcze większą ostrością ujawniło się w innym fragmencie „Rozmów w Neapolu” – opublikowanym niedawno w „Tygodniku Powszechnym” tekście „Ofiarowanie”. Są to dwie różne rzeczy – stwierdza tam bez ogródek pisarz – z jednej strony instytucja Kościoła, a drugiej strony chrześcijaństwo. Z jednej strony jest święta Inkwizycja, święte Oficjum, wyprawy krzyżowe, papieże, synody, kurie i inne instytucje stworzone przez ludzi, a z drugiej strony jest Chrystus wiszący na krzyżu, rozrywany bólem, krwawiący i cierpiący. Dla mnie są to dwa różne porządki. Mnie interesuje tylko porządek religii i o nim mówię.7

Nie potrafię zrozumieć tego radykalnego oddzielenia chrześcijaństwa (istoty chrześcijaństwa, porządku religii) od Kościoła (instytucji Kościoła). Jeśli tak się je przeprowadzi, wówczas istotnie po jednej stronie pozostanie cierpiący Chrystus, a po drugiej ciągle wahający się, oszukiwany, bojący się tłumów papież-pesymista, chowany-pokazywany jak marionetka (opuszczono krzesło i przez chwilę widoczny był tylko czubek mycki zwanej papalina). Wprawdzie na końcu ten wystraszony letniością świata i zwodzony przez kurialistów papież upodobni się do postaci Ukrzyżowanego, ale właściwie nie bardzo wiadomo, dlaczego... Czy nie dla jakiejś chimery Wielkiego Jubileuszu? Nie ma przecież ani w tym tekście, ani w innych opowiadaniach Herlinga-Grudzińskiego tego, co w rozmowie nazywa on największym, nadzwyczajnym pontyfikatem naszego wieku. Nie ma próby odczytania mistyki papiestwa. Nie ma tych porywających słów: Io prego sette ore per giorno („modlę się siedem godzin dziennie”), wypowiedzianych przez Jana Pawła jakby od niechcenia kilka lat temu.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

ks. Henryk Seweryniak

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?