Czytelnia

Kościół w Polsce

Marcin Przeciszewski

Czy potrafimy ze sobą rozmawiać?, Dyskutują: ks. Adam Boniecki MIC, ks. Sławomir Czalej, Marek Jurek, Marcin Przeciszewski, Mieczysław Ryba, WIĘŹ 2005 nr 11.

M. Przeciszewski: Rozumiem, że pytanie, dlaczego niektórzy księża chodzą do telewizji i rozmawiają na przykład z homoseksualistami, to była aluzja do Adama Bonieckiego. Bardzo się cieszę, że księża chodzą do telewizji i podejmują dyskusję. Moim bólem jest to, że tylko on i kilku innych chodzi, a reszta się przed tym wzdraga. Gdyby było stu takich księży, którzy by profesjonalnie potrafili występować w telewizji, naprawdę zupełnie inaczej ta debata publiczna w Polsce by wyglądała. Nawet jeżeli jest się w mniejszości, obowiązkiem chrześcijanina jest danie świadectwa – niezależnie od tego, kto stoi po drugiej stronie i czy ma poglądy dostateczne podobne do moich.

Myślę, że cel dialogu jest jasny: głoszenie prawdy, ukazywanie ludziom chrześcijańskich odpowiedzi na najbardziej egzystencjalne pytania. Taki jest sens misji chrześcijanina w świecie, krótko mówiąc: głoszenie Jezusa Chrystusa. We współczesnym świecie nie ma innej możliwości, jak właśnie postawa dialogu, to znaczy partnerskiej rozmowy opartej na wzajemnym szacunku. Jeżeli inicjuję dialog, to nie czekam, aby druga strona miała szczególny szacunek do mnie – wystarczy, że ja mam do niej, nawet jeśli uważam, że ona się głęboko myli. Podstawą filozofii chrześcijańskiej jest uznanie godności osoby ludzkiej. Jeżeli mam szacunek do człowieka, to rozmawiam z nim jak z partnerem, aby moje argumenty mogły zostać przyjęte, a nie natychmiast odrzucone. Jeżeli zaczynamy rozmawiać z pozycji siły: umówmy się, że ja mam rację i dopiero wtedy możemy rozmawiać – to nic nie daje. Trzeba nawiązać międzyosobową więź. Zresztą Pan Jezus nam to pokazał. On ewangelizował poprzez więź z człowiekiem. Dialog to jest właśnie przekazywanie poglądów, argumentów, wizji świata, ale z zachowaniem szacunku dla partnera, niezależnie od tego, jaki on jest.

M. Jurek: To, co pan Przeciszewski powiedział, to są rzeczy oczywiste. Chyba nikt przy tym stole nie kwestionował potrzeby dialogu, natomiast problem polega na tym, że dialog nie może zastępować misji – to jest stwierdzenie Jana Pawła II w „Redemptoris missio”.

Ks. A. Boniecki: Ale dialog jest elementem misji.

M. Jurek: Tak samo w porządku życia społecznego dialog nie może zastępować sprawiedliwego ładu społecznego, broniącego człowieka i prawa naturalnego. Dialog nie może zawieszać tego, że chcemy, aby Bóg był obecny w prawodawstwie europejskim. Dialog nie może zawieszać tego, że chcemy bronić rodziny. Właśnie to, że my tego chcemy, powoduje sytuację dialogu, z którym z największą cierpliwością, niezależnie od tego, czy jesteśmy w większości, czy w mniejszości, wykładamy racje i podstawy swojego działania.

M. Ryba: Nie mówiłem, że księża nie powinni chadzać do telewizji. Nie miałem ani przez chwilę na myśli kogokolwiek z siedzących tutaj. Chodziło mi o to, że często tam chadzają nie rozumiejąc metodologii i dają się wmanipulować. Są różne talk showy, gdzie jest się tylko elementem układanki, jako jedna z opcji.

Apostołowie chodzili i przepowiadali. Jeśli zastanawiamy się tu, czego oczekuje Europa, to moja odpowiedź brzmi: oczekuje świadectwa i przepowiadania. Ktoś to usłyszy i powie: a mnie to nie obchodzi. Ale usłyszał i ma ciągle szansę, nawet tuż przed śmiercią –szansę powrotu. Chodzi przecie o zbawienie – nie o coś innego.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Kościół w Polsce

Marcin Przeciszewski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?