Czytelnia

Polacy - Niemcy

Günter Särchen, Rok 1965: czy tylko dokumenty biskupów?, WIĘŹ 1996 nr 5.

W naszych chrześcijańskich wspólnotach także po 30 latach mamy wiele do zrobienia. Pojednanie jest żmudnym procesem – najpierw w każdym z osobna, potem zaś wśród ludzi, narodów. Kościoły – zgodnie z własnym posłannictwem głoszenia ludziom, wierzącym i niewierzącym, zbawienia – powinny bardziej niż dotychczas pomagać w tym procesie. Wraz z rokiem 2000 nadchodzi dla obu krajów nowa rocznica. Oto w 1000 roku rezydujący w Magdeburgu niemiecki król i cesarz rzymski Otto III wyruazyl jako pielgrzym z Ratyzbony przez Miśnię, Budziszyn do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie. Jego pielgrzymka uchodziła jednocześnie w Poznaniu za wizytę w państwie złożoną synowi i następcy Mieszka, Bolesławowi Chrobremu, któremu jako cesarz rzymski nadał tytuł „Princeps Poloniae”, co ówcześnie znaczyło: „monarcha Polski”. Spotkanie to wiązało się z oficjalnym uznaniem Chrobrego jako suwerennego władcy kraju, a było to jednoznaczne m.in. z wejściem Polski w chrześcijański obszar kulturowy. Małoduszni niemieccy historycy nazwali potem Ottona III – ze względu na jego postawę wiary i akt godny męża stanu – ,,miękkim ugodowcem”.

Memoriał EKD „O sytuacji wypędzonych...” oraz wymiana listów między biskupami mówią-nie zrównując-o zawinionej słabości rządzących i rzeszy ludzi w obu krajach. Tragedią niemieckiej powojennej historii jest to, iż wskutek krzywd wyrządzonych niemieckiemu narodowi zostało zepchnięte w niepamięć to, co szczególnie od 1939 wycierpiały narody Europy – zwłaszcza Europy Wschodniej. Przekonanie, jakoby po 1945 r. chodziło zwycięzcom o odwet w myśl zasady „oko za oko...”, jest nie tylko fałszywe, mimo że po stronie wpływowych osobistości z kręgu zwycięzców były tego rodzaju dokumenty i wypowiedzi. Niemniej jednak opinia taka niechcący oddala od rozważań dotyczących przyczyn i skutków.

Kiedy w obliczu tragicznych wydarzeń II wojny światowej młodzi ludzie u progu lat sześćdziesiątych wyruszali z Magdeburga i Berlina do Polski, by jako Niemcy i chrześcijanie zarazem – ponad politycznymi ambicjami i w całej skromności – dać znaki pokuty i szukać dróg przebaczenia, w obu częściach Niemiec określano ich jako „nierealistycznych ugodowców” i tych, którzy kalają własne gniazdo. Zaszkodziliby – mówiono – nie tylko prestiżowi Niemców, ale także Kościołów. Niemniej liczba ich rosła z roku na rok. Uporczywie obejmowali tu i tam coraz więcej ludzi, grup, wspólnot, narodów – swoiste zaraźliwe uzdrowienie i uleczenie, choć oficjalnie pozostali samotni. Od 1966 roku niosą swój bagaż medytacji, a w nim memoriał EKD i polsko-niemiecką wymianę listów.

Rok dwutysięczny mógłby we wspólnej odpowiedzialności i w duchu chrześcijańskim prowadzić nasze narody ku bramom Europy. Chrześcijanie, w od dawna zdechrystianizowanej Europie, powinni swym głosem, nawet powściągliwym, przyczyniać się do dzieła jednoczenia. Przede wszystkim zaś to młoda generacja ma kształtować Europę, w której ludzka godność stanowi najważniejszy priorytet, a tożsamość poszczególnych narodów znajduje najwyższe uznanie.

Tłum. Dorota Pieńkowska

Günter Särchen – długoletni kierownik Akcji Znaków Pokuty (Aktion Sühnezeichen) w b. NRD, założyciel Seminarium Anny Morawskiej (Anna Morawska Seminar) skupiającego się na problematyce polskiej. Po 1989 roku odznaczony polskim Krzyżem Zasługi. Obecnie na emeryturze. Mieszka w Wittichenau.

poprzednia strona 1 2 3 4

Polacy - Niemcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?