Czytelnia

Inka Słodkowska

Inka Słodkowska, Czy wiedza jest tylko w archiwach? , WIĘŹ 2000 nr 11.

Badanie tych kwestii jest więc potrzebne i powinno dostarczyć obiektywnej wiedzy o sieci powiązań nieformalnych, których korzenie sięgają peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa. Tymczasem w odniesieniu do tych kwestii w mediach, w społecznym obiegu informacji oraz w debacie politycznej panuje milczenie, a gdy temat w końcu się pojawia, towarzyszy temu chaos informacyjny, pełen nieweryfikowanych informacji, plotek i pomówień. Czy obiektywne badania naukowe w tej dziedzinie nie byłyby pomocne, by w odpowiedni sposób przerwać ciszę wokół służb specjalnych i jakoś uporządkować panujący zamęt? W odniesieniu do ostatniego okresu polskiej historii można wskazać na trzy podstawowe obszary, w których obrębie powinny być prowadzone takie analizy: służby specjalne PRL a ruch solidarnościowy; służby specjalne w okresie przejścia ustrojowego; służby specjalne w III RP.

Uczestnicy „Więziowej” dyskusji starali się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego polscy badacze tylko sporadycznie podejmują zarysowane wyżej kwestie. Maria Łoś oceniła, że socjologowie po prostu tym się nie zajmują, a w przyjętym przez nauki społeczne modelu transformacji systemowej służby specjalne w jakiejkolwiek roli w ogóle się nie pojawiają. Przyznała natomiast, że historycy w tej materii podjęli pewne wysiłki badawcze. Andrzej Paczkowski podkreślił jednak, że historycy nie prowadzą szerszych ani systematycznych badań na ten temat, gdyż nie mają dostępu do dokumentów archiwalnych, a więc do świadectw o faktach, które mogliby opisywać i analizować. Jest to na pewno twierdzenie zgodne z metodologią warsztatu badań historycznych, wszakże nie można też odmówić racji słowom Marii Łoś, której zdaniem dane o tych sprawach istnieją także poza archiwami.

Oczywiście żaden szanujący się naukowiec nie będzie opierał swej pracy badawczej ani wniosków analitycznych na niesprawdzonych enuncjacjach prasowych. Istnieje jednak taki rodzaj publikacji, który - jak się wydaje - należy przynajmniej wziąć pod uwagę jako źródło informacji, nawet jeżeli nie można jeszcze ich zweryfikować na podstawie materiałów archiwalnych. W ostatniej dekadzie bowiem pojawiła się niejedna pozycja książkowa, zawierająca obszerne relacje polityków zajmujących w różnych okresach najwyższe stanowiska w III RP, będących zarazem uczestnikami wydarzeń politycznych w latach PRL. W tych publikacjach przewija się niejednokrotnie wątek służb specjalnych. Publikacjom tym nie można odmówić znaczenia chociażby z tego względu, że są to wypowiedzi osób, które z racji zajmowanej pozycji w państwie miały wgląd do archiwów i dokumentów niedostępnych dla badaczy. Znaczenie tych relacji nie jest tylko polityczne: w każdym ze wskazanych wyżej obszarów mogą one wskazać istotne tropy badawcze.

Można w tym miejscu wspomnieć, że odpowiedzi na pytania dotyczące służb specjalnych pojawiają się czasem w sposób zupełnie nieoczekiwany, jak w tym wypadku, o jakim w wywiadzie-rzece mówił Aleksander Kwaśniewski. Wspominając rozmowy w Magdalence w roku 1989, zauważył: Pamiętam, że zawsze nas bardzo dziwiło, że ciągle jesteśmy filmowani, że ci ludzie z MSW, którzy pełnili tam obowiązki gospodarzy, chodzili z kamerami wideo i przy różnych okazjach nas filmowali. Czasami mieliśmy wrażenie, że te kamery wideo spełniają jakąś dodatkową rolę... Jeśli ktoś ma te taśmy, to jest naprawdę rewelacyjny materiał.1 Zapewne te właśnie kasety filmowe później, z okazji dziesięciolecia rozmów „Okrągłego Stołu”, Czesław Kiszczak wydobył z osobistego archiwum.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Inka Słodkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?