Czytelnia

Inka Słodkowska

Inka Słodkowska, Czy wiedza jest tylko w archiwach? , WIĘŹ 2000 nr 11.

W obu przytoczonych wypowiedziach na temat początków „Solidarności” pojawia się kwestia służb specjalnych. Należałoby oczekiwać, że ten wątek zawarty w wypowiedziach dwóch polityków bardzo ważnych w polskiej historii najnowszej zostanie uwzględniony w pracach badawczych. Paradoksalnie, w odniesieniu do działań służb specjalnych na początku III RP relacje Kiszczaka są wielokrotnie przytaczane. Fragmenty książkowego wywiadu z nim4 znajdują się w większości pozycji opisujących ten okres polskiej historii.

Wypowiedzi innych polityków są natomiast w pracach na temat historii najnowszej w ogóle pomijane albo co najwyżej rzadko wzmiankowane, a przesłanki takiego wyboru pozostają nieznane. Dotyczy to np. opublikowanych w dwóch książkach wypowiedzi Jana Olszewskiego.5 Badaczy problematyki służb specjalnych powinny zaś one interesować, skoro zawierają fragmenty bezpośrednio dotyczące tego tematu. Olszewski mówi np., że na podstawie znanych mu raportów MSW oraz ze sprawozdań prowadzonych śledztw można było ustalić, że w latach 1985-88 i później były rozbudowywane nieformalne struktury na bazie służb bezpieczeństwa, wywiadu, kontrwywiadu, a także wojskowych służb informacyjnych. W tamtych latach mieliśmy także do czynienia z pewnego rodzaju gospodarczą ekspansją tych ośrodków, powiązanych z różnymi specjalnymi służbami.6 W okresie przejścia ustrojowego natomiast - wedle słów tego polityka - powstała pewnego rodzaju siatka, obejmująca tysiące ludzi, w różnych sferach życia, szczególnie gęsta tam, gdzie są newralgiczne ogniwa aparatu państwowego: bankowość, ministerstwo finansów, resorty związane z kontaktami zagranicznymi, pewne działy gospodarki, nie mówiąc już o wojsku, policji, czy innych tego rodzaju służbach, i także pewne elity intelektualne.(...) Jest zupełnie nie do pomyślenia, żeby tego rodzaju afera, jak sprawa ART-B, opierająca się na kombinacjach bankowych, mogła być dokonana bez specjalnego, dodatkowego uruchomienia takiej właśnie siatki.7

Krytycznej analizie ze strony badaczy nie zostały poddane także opublikowane w postaci książkowej dotyczące służb specjalnych wypowiedzi takich polityków, jak Jarosław Kaczyński8 czy Antoni Macierewicz, Jan Parys i Adam Glapiński.9 Taka luka w badaniach nad najnowszą historią naszego kraju tylko wzmacnia panujący chaos informacyjny dotyczący problematyki służb specjalnych. Należy bowiem zacząć od miarodajnej refleksji nad relacjami polityków, aby następnie móc ocenić inne publikacje w tej dziedzinie. Nie ma natomiast żadnego powodu, by relacje niektórych polityków bez podawania jakichkolwiek przyczyn uznawać za niegodne uwagi i pomijać milczeniem, skoro wspomnienia innych traktowane są - i słusznie - jako źródło historyczne. Wszystkie relacje istotnych uczestników wydarzeń powinny być traktowane zgodnie z zasadami warsztatu historyka, wymagającymi przeprowadzenia odpowiedniej krytyki źródeł, oceny ich wiarygodności itp., a następnie - wykorzystania informacji, które zgodnie z tymi kryteriami zostaną uznane za wiarygodne.

Tymczasem na rynku czytelniczym pojawiają się wciąż nowe pozycje na ten temat, lecz - ze względu na milczenie historyków i przedstawicieli nauk społecznych - nie istnieją żadne kryteria merytorycznej oceny tych publikacji. Niektóre z nich zresztą zawierają wyczerpującą dokumentację10, w innych zawarta jest bogata faktografia.11 Są też pozycje, których oceny nie powinni zapewne podejmować się badacze czasów najnowszych, lecz sądy.12

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Inka Słodkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?