Czytelnia

Małżeństwo: reaktywacja

Małżeństwo i rodzina

Ks. Franciszek Longchamps de Bérier Dość egzotycznie, ale monogamicznie. Małżeństwo w prawie rzymskim - i dzisiaj

Wydana znacznie później, bo dopiero w 9 roku po Chrystusie lex Papia Poppea, wprowadziła dodatkowo obowiązek posiadania w małżeństwie potomstwa, czemu czyniło zadość dochowanie się przynajmniej jednego wspólnego dziecka. Ustawodawca przewidywał sankcję głównie w prawie spadkowym — za to bardzo dotkliwą: osoby nie pozostające w małżeństwie nie miały zdolności nabywania niczego w dziedziczeniu testamentowym; bezdzietni mogli otrzymywać tylko połowę4.

Cesarz postarał się również o zachętę — tym razem do starania się o większą liczbę potomstwa. Stworzył tzw. prawo trójki dzieci, które pozwalało mężczyźnie zwolnić się z piastowania opieki lub kurateli, a przede wszystkim z pozostawania nadal w związku małżeńskim. Dla kobiet ius trium liberorum wydawało się nawet jeszcze korzystniejsze, ponieważ dzięki niemu nie potrzebowały już opiekuna i nawet testament mogły sporządzać samodzielnie5.

Te rozwiązania prawne, służące demograficznemu odnowieniu własnymi siłami społeczeństwa rzymskiego, zostały wzmocnione ograniczeniem dopływu obcego etnicznie żywiołu — ograniczeniem wyzwoleń w ustawie z 2 roku przed Chrystusem, zwanej od imion konsulów, którzy ją zaproponowali lex Fufia Caninia, oraz w lex Aelia Sentia z 4 roku po Chrystusie. W oficjalnej historii własnych rządów6 Oktawian August chwalił się sukcesem swej polityki prawa, wskazując, że spis ludności z 28 roku przed Chrystusem, a więc przed datą uważaną dziś za początek jego panowania, wykazał tylko 4.066.000 obywateli rzymskich, zaś w roku śmierci cesarza — 14 roku po Chrystusie — aż 4.937.000 obywateli.

Czy można zatem mówić o sukcesie rzymskich regulacji prorodzinnych? Czy działania Oktawiana Augusta to wyraz tego, że doceniono znaczenie silnej rodziny dla zdrowego państwa?

Małżeństwo inne niż dziś

Skoro porządek prawny kontynentalnej Europy wyrasta z prawa rzymskiego, odpowiedź na oba powyższe pytania wydaje się mieć spore znaczenie dla prowadzonych współcześnie debat na temat koncepcji i roli małżeństwa. Własna tradycja prawna — a jest nią dla naszego kręgu kulturowego tradycja prawa rzymskiego7 — jest na szczęście coraz mocniej doceniana, zwłaszcza w sferze wykładni, czyli interpretacji prawa.

Szukając odpowiedzi, należałoby oczywiście, po pierwsze, przedyskutować, na ile anachroniczna terminologia powyższych pytań jest dopuszczalna w opisie rzymskiej starożytności. Po drugie, trzeba pamiętać, że używane w nauce prawa rzymskiego słowo „małżeństwo” — jako tłumaczenie łacińskich słów matrimonium oraz nuptiae — może być mylące, z uwagi na współczesne rozumienie instytucji małżeństwa, regulowanej przez prawo kanoniczne i przez prawa poszczególnych państw.

Rzymskie małżeństwo było bowiem czymś zupełnie innym niż małżeństwo dziś. Współczesne rozumienie małżeństwa — także w polskim kodeksie rodzinnym i opiekuńczym z 1964 roku — wyrasta z tradycji chrześcijańskiej i prawa kanonicznego. Małżeństwa są zawierane przez strony, po czym ustają przez śmierć małżonka, a w prawie cywilnym także przez prawomocne orzeczenie rozwodu. W wykładzie prawa rzymskiego małżeństwo należy natomiast do tych elementów, które są tak inne, tak obce współczesności, że można je uznawać wręcz za egzotyczne. Rzymski kontekst i rzymska tradycja prawna czynią jednak z rozwiązań przyjętych w Wiecznym Mieście ciekawy punkt odniesienia nawet wtedy, gdy były tak bardzo odmienne. Zainteresowanie prawem rzymskim ma jednak dla nas inny status niż poznawanie rozwiązań islamskich, hinduskich, chińskich czy afrykańskich. Mowa bowiem o własnym kontekście całości porządku prawnego, a więc o systemie odniesień.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Małżeństwo: reaktywacja

Małżeństwo i rodzina

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?