Czytelnia

Andrzej Friszke

Andrzej Friszke, Droga do Okrągłego Stołu, WIĘŹ 2000 nr 4.

W kierownictwie PZPR przez kilka lat, aż do stycznia 1989 roku, łatwo zauważyć tendencje zarówno do popychania, jak i do hamowania liberalizujących system zmian. Początkowo władzom zależało głównie na pozyskaniu przychylności Kościoła i dokonaniu wyłomu w szeregach opozycji, m. in. przez przyciągnięcie niektórych osobistości do utworzonej w grudniu 1986 roku Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa. Istotą liberalizacji było poszerzenie ram wolności słowa, złagodzenie cenzury, wspomniana już rezygnacja z nękania działaczy opozycji karami więzienia na rzecz głównie instrumentów ekonomicznych (grzywny, konfiskaty „narzędzi przestępstwa”), stworzenie — w sumie nielicznych — płaszczyzn legalnej działalności dla niektórych odłamów inteligenckiej opozycji, zwłaszcza związanych z Kościołem, złagodzenie polityki paszportowej, a także ustanowienie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich.7

Zmniejszenie represyjności pozwoliło na wyjście w sferę półjawności wielu instytucjom opozycji (w tym Krajowej Komisji Wykonawczej „Solidarności”) i swobodniejszy kolportaż pism niecenzurowanych. Pojawiła się możliwość szerszego korzystania przez część opozycyjnych publicystów z łam prasy sprzedawanej oficjalnie (zwłaszcza katolickiej). Rok 1987 przyniósł więc wzrost aktywności różnych środowisk związanych z „Solidarnością” lub wywodzących się z niej. Ujawniał jednak również ograniczony zasięg tego ruchu, zwłaszcza w porównaniu z dynamiką, jaką posiadał w 1981 roku czy nawet w pierwszym okresie stanu wojennego.

Ekipa generała Jaruzelskiego większą niż jej poprzednicy wagę przywiązywała do wyników badania nastrojów społecznych. Od połowy dekady sondaże wskazywały na narastające niezadowolenie.8 Według badań CBOS sytuację gospodarczą jako złą oceniało w 1984 r. 38%, w 1987 69%, za dobrą uznawało ją w 1984 11%, w 1987 tylko 6%. W ciągu roku 1987 wskaźnik optymizmu („będzie lepiej”) spadł w sposób radykalnie niekorzystny dla władz — z 31% do 20% w listopadzie. Przekonanie, że będzie gorzej, wyrażało w styczniu 26%, w listopadzie 41% badanych. Zdaniem autorów wykonanej w KC PZPR ekspertyzy, dotychczasowe doświadczenia dowodzą, że oscylowanie wskaźnika optymizmu wokół 20% sygnalizuje niebezpieczeństwo wybuchu konfliktu społecznego — tak było w latach 1976 i 1980. Rok 1987 takiego wybuchu nie przyniósł, gdyż „doświadczenia lat 1980-81 są wciąż jeszcze żywe w pamięci społecznej. Uzmysławiają wysoki koszt społeczny takiego konfliktu.” Nie znaczy to, by można było w nieskończoność obniżać wskaźnik społecznego optymizmu (w styczniu 1988 roku wyniósł on jedynie 18%). Wprowadzenie na początku roku 1988 tzw. drugiego etapu reformy gospodarczej, co w sposób dla każdego odczuwalny wyraziło się podwyżką cen rzędu 50%, było kolejnym powodem pogorszenia się nastrojów. Oburzeniem reagowało 40%, rezygnacją 44% badanych, zrozumienie wykazywało jedynie 8%. Dominowała niewiara w skuteczność zaaplikowanej kuracji i przekonanie o trwałym pogarszaniu się warunków życia. Autorzy ekspertyzy podkreślali, że niebezpieczeństwo wybuchu społecznego jest realne.9 Opracowanie to również dostarczali przekonujących argumentów przeciwko pokusie dokonania zmian gospodarczych pod osłoną represyjnego reżimu politycznego.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 następna strona

Andrzej Friszke

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?