Czytelnia

Historia

Polacy - Niemcy

Marcin Kałuski, Duszpasterstwo Niemców w Polsce po 1945 r., WIĘŹ 2006 nr 5.

Drugie rozwiązanie polegałoby na rozdzieleniu kościelnej administracji na część „polską” i „niemiecką”. Spotkało się to z jeszcze większym oporem polskich hierarchów – model Kallera pozwalał przynajmniej zachować jedność, dawał Polakom przewagę i w perspektywie przyszłości umożliwiał objęcie zwierzchności przez polskiego biskupa także nad niemiecką ludnością.

Realizacji – choć w praktyce bardzo zróżnicowanej – doczekał się trzeci model, który opiekę duszpasterską nad Niemcami pozostawił w gestii polskiego Kościoła.

Polski episkopat, mimo jasno sformułowanego stanowiska o nieuznawaniu mniejszości niemieckiej, nie był w tej sprawie monolitem. Na przeciwstawnych biegunach znaleźli się: biskup wrocławski (od 1956 r.) Bolesław Kominek, który jako pierwszy z polskich biskupów zwrócił się w kazaniu do Niemców w ich ojczystym języku, i biskup szczecińsko-kamieński Jerzy Stroba, który zdecydowanie sprzeciwiał się chociażby nauczaniu religii po niemiecku. Bp Kominek wbrew oficjalnemu stanowisku episkopatu zezwalał na odprawianie we Wrocławiu w niedzielę jednej mszy w języku niemieckim14.

Na Górnym Śląsku i na Warmii opieka duszpasterska nad Niemcami w ich języku ojczystym była z powodów politycznych niemożliwa. Wynikało to z wydanego przez polskie władze 19 marca 1945 r. zakazu publicznego używania języka niemieckiego, co obejmowało także kwestie nabożeństw. Inaczej niż w rejonie Wrocławia, mieszkało tam dużo ludności słowiańskiej, która jednak niekoniecznie utożsamiała się z polskością. Aby zaznaczyć polskość tych terenów, władze wszelkim środkami tępiły wpływy niemieckie i prowadziły weryfikację ludności. Ci, którzy przeszli ją pozytywnie, otrzymywali polskie obywatelstwo.

Przygotowania do milenijnej rocznicy chrztu Polski nie objęły spraw dotyczących duszpasterstwa dla Niemców. Taktyka Kościoła polegała wtedy przede wszystkim na utożsamianiu polskiego narodu z religią katolicką, co w zamierzeniu biskupów miało chronić Polaków przed ideologią komunistyczną. Ujemną tego stroną było jednak ignorowanie potrzeb religijnych Niemców. Milenium 1966 roku przyniosło jednak pewne pozytywne zmiany: wymiana listów między biskupami katolickimi Polski i Niemiec z 1965 r., która miała przecież związek ze zbliżającymi się obchodami tysiąclecia chrztu Polski, spowodowała zerwanie przez polski episkopat z polityką negowania istnienia mniejszości niemieckiej w Polsce.

Gdy w 1972 r. administracja kościelna nad Ziemiami Zachodnimi została usankcjonowana przez Stolicę Apostolską, Niemiecka Konferencja Biskupów wystąpiła z prośbą do polskiego episkopatu o zapewnienie mniejszości niemieckiej odpowiedniej opieki duszpasterskiej. Stolica Apostolska zapewniła wtedy taką opiekę także niemieckim katolikom przesiedlonym z ziem przyznanych Polsce. Nadzorowali ją odtąd wizytatorzy apostolscy15.

Choć sytuacja Kościoła w Polsce stała się dużo łatwiejsza (decyzja Watykanu wytrąciła reżimowej propagandzie z ręki argument o rzekomym niemiecko-kościelnym sojuszu), minęło jeszcze wiele lat, zanim polscy hierarchowie dostrzegli potrzebę stworzenia duszpasterstwa dla Niemców. Wprawdzie we wrześniu r. 1980 kard. Wyszyński przy okazji spotkania z delegacją niemieckich biskupów mówił o potrzebie zapewnienia właściwej opieki Kościoła nad Polakami żyjącymi w Niemczech i Niemcami mieszkającymi w Polsce, ale nie doprowadziło to do podjęcia konkretnych działań.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Historia

Polacy - Niemcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?