Czytelnia

Kościół w Polsce

Józef Majewski

Zbigniew Nosowski

ks. Andrzej Luter

Duszpasterstwo postmodernistyczne?, Dyskutują: Wojciech Bonowicz, Grzegorz Górny, ks. Andrzej Luter, abp Józef Życiński, WIĘŹ 2002 nr 1.

J. Majewski: Skoro już wznieśliśmy się na poziom „wysokiej” teologii, to sądzę, że podstawowe znaczenie w ramach takiej antropologii należałoby przypisać teologii świadectwa. Świadectwo wydaje mi się najbardziej niezawodnym i uniwersalnym językiem chrześcijaństwa, odpowiadania sobie i innym ludziom na podstawowe pytania, które wymienił pan Wojciech. Dzisiaj jednak ze świecą szukać podręczników antropologii, których autorzy zajmowaliby się zagadnieniem świadectwa, a przecież jest to podstawowy wątek nauczania i całego pontyfikatu Jana Pawła II.

W antropologii teologicznej wyróżnione miejsce przyznałbym również... niepokojowi religijnemu. Ks. Tomasz Węcławski powiedział niedawno, że miejsce niepokoju religijnego jest uprzywilejowanym miejscem Ewangelii. Czy w dzisiejszej teologii i dzisiejszym Kościele również? Nawet jeśli kultura postmodernistyczna zdaje się niejako programowo wycinać z ludzkiego życia najważniejsze pytania o to, co czeka nas po śmierci itp., to jednak one innymi drzwiami wracają do ludzkich serc.

W 1996 r. w Holandii, która jest chyba najbardziej postmodernistycznym krajem na świecie, ukazała się książka Geerta Maka „Jak Bóg zniknął z Jorwerd. Pewna niderlandzka wioska z XX wieku”. Książka — zgodnie z tytułem — pokazuje dzieje wyciekania tego, co religijne z życia mieszkańców Jorwerd, jak w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat ubiegłego stulecia bardzo religijna miejscowość uległa całkowitej sekularyzacji. Do myślenia daje jednak fakt, że książka Maka w ciągu dwóch lat doczekała się piętnastu wydań. Holenderski teolog ks. Johannes van der Ven, komentując ten fakt, powiedział: Czy uczestniczymy w pogrzebie Boga [...]? Czy też może Holendrzy odczuwają pewien niepokój, skoro poruszone w tej powieści kwestie tak ich zajmują, i być może jednak podświadomie zdają sobie sprawę, że grzebią istotę, która jeszcze żyje, istotę wyższą, która nadał wpływa na ich serca i umysły?

ks. A. Luter: Ze swojego doświadczenia wiem, że bardzo trudno jest mówić przekonująco o sprawach wiary ludziom, których moglibyśmy nazwać „ludźmi pogranicza”. Ma rację Leszek Kołakowski, kiedy stwierdza, że tu wiele zależy od świadectwa, a więc od wiary kapłanów (zresztą również od świeckich) i ich umiejętności dotarcia z tą wiarą do drugiego człowieka.

Być świadkiem kenozy Boga ukrytego w sercu ludzkich niepowodzeń i absurdów — to zdanie abp. Życińskiego jest mi szczególnie bliskie. Na czym powinno polegać nasze świadectwo? Ja mogę świadczyć o Chrystusie sobą, swoją postawą... Gdy byłem młodym księdzem, to zachowywałem się tak, jakbym pozjadał wszystkie rozumy. To się zmieniło. Teraz wiem, że jako chrześcijanie w niczym nie jesteśmy lepsi od innych ludzi....

Czasami w kontaktach z innymi wystarczy jakiś gest czy słowo — które, jak ufam, mają swoje źródło w Bogu — i udaje się dotrzeć do kogoś, złapać kontakt. To nie jest żadna wysoka czy wielka teologia. Wcale nie czuję wtedy, abym uprawiał wielką teologię zbawienia czy Eucharystii. Wielkim teologiem nie jestem, ale staram się być po prostu człowiekiem i księdzem, bo to — z punktu widzenia duchownego — jest chyba najważniejsze w kontakcie z ludźmi. Myślę dosyć prosto, ale też nie sądzę, abym jakąś skomplikowaną teologią był w stanie do kogoś dotrzeć.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna strona

Kościół w Polsce

Józef Majewski

Zbigniew Nosowski

ks. Andrzej Luter

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?