Czytelnia
Klaus Ziemer, Dwa stereotypy. Polska w oczach Niemców - wczoraj i dziś, WIĘŹ 1996 nr 5.
Prawie niezauważalnie osłabła w ciągu ostatnich lat u młodych Niemców percepcja narodowo-socjalistycznej polityki okupacyjnej w Polsce (także u Polaków). Jeśli bezpośrednio powojenne pokolenie – o ile zmagało się z tą tematyką – reagowało na nią z poczuciem winy lub co najmniej głębokiego wstydu, to 50 lat po tych wydarzeniach intensywność refleksji wyraźnie zmalała. Nawet podczas pobytu w Oświęcimiu klas szkolnych coraz mniej dostrzega się konsternacji, a nadmierny nacisk, z jakim na siłę rnówi się o pojednaniu, krytykowany jest jako „kicz pojednania”.20 Upływ czasu od drugiej wojny światowej, a także mnogość wydarzeń w ostatnich 20 latach wywołujących zainteresowanie Polską – tematów takich jak „Solidarność”, stan wojenny, „okrągły stół” itd. – stworzyły wyraźnie pewien emocjonalny dystans do zbrodni popełnionych w tamtych czasach. Nie zmienia to jednak ich moralnej oceny.
Zmieniona sytuacja w stosunkach między Niemcami i Polakami, liczne płaszczyzny nowych kontaktów otwierają także szansę zrewidowania dotychczasowego obrazu sąsiada. Ostatnie, oparte na próbie reprezentacyjnej społeczeństwa niemieckiego i zakrojone na szerszą skalę badanie dotyczące opinii o Polakach pochodzi z roku 1991. Przeprowadził je instytut demoskopijny EMNID na zlecenie tygodnika „Spiegel”. Spośród 16 podanych cech po stronie negatywnej respondenci wymieniali najczęściej takie, jak „niepewny”, „leniwy”, „powierzchowny”, „niezdyscyplinowany”, „prowincjonalny”. Po stronie pozytywnej –,,oszczędny” i „przyjazny dzieciom”. Niemniej na podanej równocześnie skali intensywności cechy tak pozytywne, jak negatywne zaznaczone zostały dość słabo.21 Jak uczy doświadczenie, stereotypy zmieniają się powoli. Toteż należy przyjąć, że mimo wzmożonych kontaktów polsko-niemieckich obraz Polski, u swej podstawy negatywny, ciągle jeszcze utrzymuje się w mocy. Na pewno w przekonaniu większości Niemców doszła ostatnio do tego stereotypu jeszcze jedna cecha, kojarząca Polaków z kradzieżami samochodów i mafią. Cóż z tego, że według policyjnego rozeznania w kradzieżach i szmuglu samochodów na wschód uczestniczą w znacznym stopniu także Niemcy, a Polska, ze względu na swe położenie geograficzne, siłą rzeczy staje się krajem tranzytowym dla kryminalnych gangów ze Wspólnoty Niepodległych Państw. Jeśli jednak w środkach masowego przekazu, np. w filmach telewizyjnych, Polacy występują przede wszystkim w roli złodziei i prostytutek, to umacnia to tylko obraz tego kraju jako kryminalnego subcentrum w postkomunistycznej Europie.
A przecież te zintensyfikowane kontakty przynoszą już pierwsze widoczne zmiany w nastawieniu Niemców wobec Polaków. Mianowicie tam, gdzie są one najbardziej „gęste”, czyli w nowych krajach związkowych. Zdaje się też potwierdzać założenie, że spektakularne napaści na Polaków we wschodnich Niemczech w latach 1990191 miały charakter „koniunkturalny”, spowodowany ową wspomnianą już „zazdrością socjalną”. Pracowało tam wtedy jeszcze tysiące Polaków na podstawie umów zawartych z NRD, podczas gdy coraz szersze kręgi tamtejszej ludności zagrożone były bezrobociem. Bardzo żywotny był wówczas także stereotyp „polskiego handlarza”.