Czytelnia
Klaus Ziemer, Dwa stereotypy. Polska w oczach Niemców - wczoraj i dziś, WIĘŹ 1996 nr 5.
Ocena wydarzeń, jakie miały miejsce w Polsce pod koniec XVIII wieku, zmieniała się i zależała od politycznych przekonań. Pisarz i publicysta Johann Gottfried Seume, znany ze swego antyfeudalnego i oświeceniowego nastawienia, czynił króla Stanisława Augusta Poniatowskiego odpowiedzialnym za rosnącą anarchię i uzależnienie polityczne Polski od zagranicy. Dla odmiany Christian Friedrich Daniel Schubart – oczywiście stanowiący tu wyjątek – pochwalał Stanisława Augusta i nazywał go mądrym władcą, jakiego brakuje rozerwanym prusko-austriackim antagonizmem Niemcom. Schubart, oddany rzecznik niemieckiego mieszczaństwa, które odrzucało wzrastający radykalizm Rewolucji Francuskiej, wskazywał na ogromną różnicę pomiędzy krwawymi przemianami we Francji a modelem reform na drodze pokojowej, którym Polacy dali początek w swojej Konstytucji Majowej z 1791 roku2.
Po wymazaniu Polski z politycznej mapy Europy w 1795 roku pojawiły się w Niemczech głosy sprzyjające polityce asymilacji Polaków na terenach zaanektowanych przez Prusy. U podstaw takiego nastawienia leżała głęboka nieznajomość przyczyn upadku Polski i brak znajomości kultury polskiej. I tak August Wilhelm Schlegel wyrokował, że Powstanie Kościuszkowskie musi upaść, ponieważ szlachta jest zepsuta, a społeczeństwo i w swej masie narodowo nie dość dojrzałe. Jego zdaniem Polacy nie stworzyli żadnej znaczącej literatury, a po podziale Polski pomiędzy trzy mocarstwa tym bardziej nie można tego oczekiwać. O ile Schlegel wychodził z założenia, że język polski zostanie zachowany, o tyle Johann Jakob Minioch, asesor pruski mieszkający w Warszawie, żądał otwarcie germanizacji Polaków po to, aby w Prusach wszystko tworzyło zadowoloną narodową i państwową rodzinę. Sam Goethe napisał w wydanym dopiero w 1892 roku eseju, który J. P. Eckermann zatytułował: „Propozycja wprowadzenia języka niemieckiego w Polsce”, że idzie o to, aby spowodować wzrost kultury niższych klas.3
Nowe spojrzenie na Polskę, szczególnie emocjonalne, pojawiło się w Niemczech po wybuchu Powstania Listopadowego. Fascynacja walką polskich powstańców z 1830/31 ogarnęła także znaczne części niemieckiego mieszczaństwa. Zbieżność interesów Niemiec – ustanowienie demokratycznych stosunków i polityczne zjednoczenie rozdrobnionych terytoriów w jedno państwo – i Polski – odzyskanie przez Polaków niepodległości – najwyraźniej podkreślone zostało podczas Hambacher Fest w 1832 roku. Hasło „Za naszą i waszą wolność” znajdowało wtedy wśród inteligencji niemieckiej wielu zwolenników. Ten zachwyt nad Polską w latach trzydziestych XIX wieku przypominał uniesienia nad równie gorąco wspieranym przez Niemców ruchem wolnościowym w Grecji sprzed kilku lat. Relatywnie nieduży naród odważył się podjąć walkę z przeważającym liczebnie wrogiem. Jednocześnie wydarzenia te można było przedstawić światu jako „obronę kultury zachodniej wobec wschodniego barbarzyństwa”.
Warto zauważyć, że Niemcy propagujący pozytywny obraz Polski pochodzili z różnych regionów. Większość z nich stanowili mieszczanie, pomiędzy nimi znaleźć można było także szlachciców.4