Czytelnia

Mężczyzna

Wojciech Eichelberger, Gdzie się podział mężczyzna, WIĘŹ 2003 nr 7.

Wywyższenie tego, co męskie, dokonywać się musiało poprzez jednoczesne pomniejszenie tego, co kobiece. W ten sposób w nasze umysły wrosło przeświadczenie, że kobiecy archetyp jest gorszy od męskiego. Nawet przy najlepszych chęciach trudno zdać sobie sprawę z tego, jak głęboko sięga patriarchalna deformacja podstawowego przekazu kulturowego i religijnego. Na wielu innych przykładach prześledziła je Clarisa Pinkola, autorka „Biegnącej z wilkami”. Badając przez dwadzieścia lat setki podań i baśni ludowych, odkryła w nich wiele patriarchalnych zniekształceń. Pierwotne, niezakłamane wersje baśniowych przekazów dotyczących kobiecości, przytacza w swojej znakomitej książce.

Musimy odnaleźć to, co było na początku – prawdziwe, nie ideologizowane, wersje mitów i baśni, które mogą nam pomóc odkryć istotę tego, co kobiece i męskie, inaczej wychowywać dzieci i na nowo ułożyć nasze wzajemne relacje. Musimy nauczyć się w nowy sposób mówić o ziemi, wszechświecie, religii i Bogu – tak, jak próbują to robić kobiety zajmujące się feministyczną teologią. Wszystko to wymaga od nas oderwania się od wszelkich stereotypów i spojrzenia na męskość i kobiecość z perspektywy prawdziwie duchowej.

Rytuały

W odkrywaniu tego, co kobiece i męskie, w przeszłości bardzo pomagały procesy inicjacyjne i związane z nimi rytuały. Pomagały one odkrywać to, co stanowi istotę męskości i kobiecości. Dzisiaj, w naszej zsekularyzowanej kulturze, są już właściwie nieobecne. Należałoby więc stworzyć nowy rytuał inicjacyjny dla kobiet i mężczyzn, który umożliwiłby doświadczenie równoważności, komplementarności i niezbędności żeńskiego i męskiego aspektu wszechświata.

Kobiety w tej sprawie otrzymały prezent od losu – poród. Jeśli jest pojmowany i przeżywany w głęboki sposób, potencjalnie stanowi wyjątkową okazją do inicjacji, otwiera na głębokie i intensywne przeżycie kobiecości i duchowości. Wiele kobiet przyznaje, że poród był dla nich doświadczeniem mistycznym, ogromnym przeżyciem innego wymiaru istnienia. Szkoda, że to tak ważne i powszechne doświadczenie nie jest uznane i asymilowane przez patriarchalną religię i kulturę.

Mężczyzna nie ma okazji do przeżycia doświadczenia o podobnej randze. Stanie się ojcem jest zbyt proste, odbywa się poza świadomością, nic nie kosztuje. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety powinni przechodzić inicjację, zanim wkroczą w rodzicielstwo i w dorosłość, zanim wejdą we wzajemne relacje. Doświadczenie porodu z tego punktu widzenia również przychodzi za późno. Powinniśmy choćby w pewnym stopniu uwolnić się od dziedzictwa stereotypowych kłamstw, zanim wkroczymy w dorosłe życie. To dopiero pozwoli nam budować trwałe związki i mądrze wychowywać dzieci.

Dla mężczyzn inicjacją, o randze zbliżonej do porodu, jest spotkanie „twarzą w twarz” ze śmiercią. Dostarcza ono doświadczenia ograniczoności i nietrwałości egocentrycznego, oddzielonego istnienia, sprawia, że ego się rozpada i pozostaje to, czym naprawdę jesteśmy. Tego właśnie mężczyźni potrzebują i poszukują. Wspinamy się na wysokie góry, skaczemy na bungee albo na spadochronie, idziemy na wojnę. Zapominamy, że przecież wystarczy pójść na czterdzieści dwa dni „na pustynię”.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Mężczyzna

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?