Czytelnia

Kościół w Polsce

Cezary Gmyz

Gość w Niedzielę

Podobno dwie kobiety ubrane w noc sylwestrową w te same kreacje będą się serdecznie nie znosiły do końca życia, choć w innych okolicznościach mogłyby się nawet polubić. Podobne odczucia miałem, kiedy podczas ostatnich obrad Episkopatu Polski dostrzegłem z daleka wyłożone dla biskupów egzemplarze tygodnika katolickiego. Z daleka wyglądały identycznie, dopiero bliższa obserwacja pozwoliła zauważyć, że obok siebie leżą dwa różne pisma: „Niedziela” i „Gość Niedzielny”. Po prostu na pierwszej stronie z okazji jubileuszu dwudziestolecia pontyfikatu wydrukowały one identyczne zdjęcie Jana Pawła II, tej samej wielkości. Dziennikarze komentowali ten fakt żartując, że zdjęcie „Niedzieli” jest bardziej niebieskie, a to jak wiadomo kolor maryjny, natomiast „Gość Niedzielny” wydrukował zdjęcie bardziej papieskie – w tonacji żółtej.

Kiedy na Kościół katolicki w Polsce patrzy się poprzez pryzmat mediów, zazwyczaj mówi się o konflikcie między zwolennikami Radia Maryja a zwolennikami „Tygodnika Powszechnego”. Podział ten, acz dla komentatorów atrakcyjny, nie uwzględnia jednak tego, co dzieje się między tymi biegunami. Moim zdaniem znacznie lepiej polski katolicyzm – czy raczej to co dzieje się między tymi biegunami – opowiada nie wypowiedziany spór między „Gościem Niedzielnym” a „Niedzielą”.

Żeby zrozumieć, czym różnią się oba pisma, trzeba sięgnąć do historii. Oba powstały mniej więcej w tym samym czasie, w dwudziestoleciu międzywojennym. Mogą więc słusznie szczycić się tym, że należą do najstarszych czasopism w Polsce.

„Gość Niedzielny” jest odrobinę starszy. Ukazuje się od 9 września 1923 r. Inicjatywa wydawania pisma katolickiego w Katowicach wyszła od ówczesnego pasterza tej diecezji Augusta Hlonda, późniejszego prymasa.

Pierwszym redaktorem naczelnym został ks. Teodor Kubina. Doprowadził on pismo do rozkwitu. Wydawano dodatki dla rozmaitych grup społecznych, młodzieży, dzieci, robotników. Rozwój przerwała II wojna światowa. Po wojnie pismo wznowiono, jednak władze komunistyczne znacznie ograniczały jego swobodę. Usiłowano narzucać redaktorów, teksty ostro cenzurowano.

Nowa epoka dla pisma rozpoczęła się po roku 1989. Wtedy to redaktor naczelny ks. Stanisław Tkocz (szefuje pismu już prawie ćwierć wieku – od 1974 roku) uznał, że szansą rozwoju dla pisma jest jego ekspansja. Kiedy inne pisma katolickie w zetknięciu z wolnym rynkiem zaczęły się kurczyć i zanikać, „Gość Niedzielny” zwiększał objętość, a jego nakład zaczął rosnąć. Pismu pomógł trochę zmysł marketingowy ks. Tkocza, który nie bał się i kupił papier za bankowy kredyt. Pomysł okazał się świetny i kiedy ceny papieru rosły w tempie astronomicznym, ks. Tkocz wydawał swoje pismo na papierze zakupionym za kredyt, co znacznie obniżyło koszty.

Kolejny etap rozwoju rozpoczął się wraz z wprowadzeniem (bullą „Totus tuus Poloniae populus”) nowego podziału administracyjnego Kościoła w Polsce na diecezje. Ks. Tkocz uznał, że należy skorzystać ze wzorów prasy świeckiej, która (szczególnie „Gazeta Wyborcza”) osiągnęła sukces dzięki rozbudowie dodatków lokalnych. Nie sposób też ukryć, że przy tej okazji ks. Tkocz ocalił miejsca pracy dziennikarzy diecezjalnych pism. Po prostu przejmował zespoły i infrastrukturę upadających w diecezjach pism.

1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Kościół w Polsce

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?