Czytelnia

Psychologia a duchowość

Anna Karoń-Ostrowska

Mirosław Pilśniak OP

Jak nie bać się lęku, Z Andrzejem Kokoszką i Mirosławem Pilśniakiem OP rozmawia Anna Karoń-Ostrowska, WIĘŹ 2005 nr 8-9.

M. Pilśniak: Nie można. Kto nie ma w sobie bojaźni, nigdy Boga w pełni naprawdę nie pozna ani nie będzie w stanie skorzystać z tego, co mu Bóg ofiaruje. Nie można Boga traktować jak równoważnego partnera, bo nim nie jest. Bojaźń określa dystans, jaki dzieli mnie od Boga, i podkreśla prawdę tej relacji, w której nieskończony Bóg spotyka się ze słabym i śmiertelnym stworzeniem. W relacji z Bogiem jesteśmy zawstydzeni nasza małością, nieadekwatnością tego, co dajemy i co w zamian otrzymujemy – nie da się tego uniknąć. Paradoksalnie, tremendum jest doświadczeniem wyzwalającym. Wspaniałe, że istnieje Ktoś silniejszy ode mnie, niepojęty, tajemniczy. Tak rozumiany lęk jest doświadczeniem pozytywnym, to dobry, potrzebny lęk.

Dobry lęk

Ojciec twierdzi, że lęk jest dobry. A co na to Pan Profesor: czy lęk może być twórczy, czy może nas przed czymś złym chronić?

A. Kokoszka: Tak sformułowane pytanie prowadzi nas do zasadniczych i jednocześnie do tej pory nie rozwiązanych problemów w psychiatrii: co to jest zdrowie psychiczne, a zwłaszcza jak wygląda pogranicze pomiędzy tym, co jest normalne, a tym, co już normalne nie jest? Sam reprezentuję tradycyjne stanowisko, które zwraca uwagę przede wszystkim na objawy. Jeśli ktoś ma problemy, a jednocześnie nie ma objawów żadnego z wyróżnianych obecnie zaburzeń psychicznych, to jako psychiatra nie mam nic do powiedzenia. Pytanie o pomoc w rozwiązaniu takich problemów należy zadać psychologowi, księdzu, filozofowi czy komuś bliskiemu.

Jeśli natomiast występują objawy zaburzeń psychicznych, to wówczas istnieje podstawa do zastosowania leczenia w celu odzyskania przez chorego wewnętrznej równowagi psychicznej, o której już mówiliśmy. Chociaż w większości zaburzeń psychicznych – depresji, schizofrenii, zaburzeniach nerwicowych – można uzyskać pełne ustąpienie objawów chorobowych, to nie da się zagwarantować, że nigdy nie powrócą. Również osobom zdrowym psychicznie nie można zagwarantować, że nigdy nie zachorują.

Lęk w postaci patologicznej nie jest dobry. Lekarzowi trudno traktować jakąkolwiek chorobę jako dobro. Natomiast lęk w naturalnej postaci, który motywuje do zidentyfikowanie problemu i poszukiwania rozwiązań, jest oczywiście korzystny. Problematyczne są sytuacje pośrednie. Często lęk jest bowiem silniejszy, niż jest to niezbędne do mobilizacji do usunięcia przyczyny zagrożenia, a jednocześnie nie ma postaci zaburzenia psychicznego.

Na ogół chyba taki bywa…? Z lękiem przed egzaminem łatwiej sobie poradzić niż z lękiem przed śmiercią.

A. Kokoszka: Moja praca polega na pomocy ludziom w identyfikowaniu niewłaściwych znaczeń nadawanych różnym zdarzeniom, które budzą lęk. Mam pomagać w nadawaniu znaczeń właściwych, co pozwala na ogół wyzwolić się od lęku. Na tym polega psychologia poznawcza czy psychoanaliza, że zmienia się zniekształcone znaczenia. Człowiek dzięki temu potrafi lepiej zrozumieć swoje doświadczenia i emocje oraz nad nimi panować. Przede wszystkim przestaje się bać lęku, nie dopuszcza do rozwijania się charakterystycznej dla patologicznych lęków spirali, błędnego koła lęku – narastających obaw budzących lęk, który potęguje obawy, wywołujące jeszcze silniejszy lęk i tak dalej.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Psychologia a duchowość

Anna Karoń-Ostrowska

Mirosław Pilśniak OP

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?