Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Modlitwa

abp Henryk Muszyński, Jak się modlimy za Żydów, WIĘŹ 2009 nr 3.

Z jednej strony zatem modlitwa Jezusa jest w pełni modlitwą żydowską, ale z drugiej strony już apostołowie dostrzegli w Jego modlitwie coś, czego nie znali, bo poprosili Go: „Panie, naucz nas modlić się” (Łk 11,1). W odpowiedzi na tę prośbę Jezus uczy apostołów modlitwy „Ojcze nasz”, która w sposób najpełniejszy oddaje ducha uczniów Chrystusa i odmawiana jest przez chrześcijan wszystkich czasów (por. Łk 6,20-26).

„Ojcze nasz” to bardzo ciekawy przykład, ukazujący jak w soczewce podobieństwa i różnice modlitwy żydowskiej i modlitwy chrześcijańskiej. Pod względem źródeł i formy jest to modlitwa całkowicie żydowska. Jeśli chodzi o same słowa — każdy Żyd mógłby ją zaakceptować. Ale pod względem treści są już wielkie różnice.

Sam miałem pod tym względem interesujące doświadczenie, gdy — jeszcze w czasach głębokiego komunizmu — brałem udział w modlitwie odmawianej nad odkopanym w Warszawie zbiorowym grobem. Jak to w Warszawie, pomiędzy zwłokami, w tym samym grobie, odnajdywano i różańce, i różne przedmioty żydowskie. Przyjechało wówczas 48 rabinów, aby się modlić w tym miejscu. Ja miałem natomiast prowadzić modlitwę chrześcijańską. Postanowiłem omówić tę kwestię z rabinami. Powiedziałem, że chcę odmówić modlitwę „Ojcze nasz”. Mój rozmówca nie znał tej modlitwy. Powiedziałem jej słowa po hebrajsku. W odpowiedzi słyszę: „To wy macie takie modlitwy? To jest nasza modlitwa! Wyście ją od nas wzięli!” Gdy jednak powiedziałem, że pochodzi ona od Pana Jezusa — przestała się rabinowi podobać

Nie dziwię się tej reakcji. Słowa tej modlitwy są bowiem głęboko żydowskie. Pod względem formy jest ona utrzymana w pełni w konwencji Pierwszego Przymierza. Ale jej treść rozumiemy już odmiennie! Na przykład gdy my mówimy „Ojcze nasz”, myślimy nie tylko o naszym, ludzkim synostwie Bożym, ale i o Jedynym Synu Bożym — Jezusie, który nas tej modlitwy nauczył. A Jego relacja z Ojcem jest dla nas absolutnie unikalna. Gdy mówimy „odpuść nam nasze winy” — mamy świadomość, że dla nas Odkupicielem jest Jezus Chrystus przez swoją śmierć na krzyżu Wszystkie prośby tej modlitwy otrzymują nową, pełniejszą treść w kontekście królestwa Bożego zainaugurowanego przez Jezusa Chrystusa.

Przykład ten ukazuje znaczącą asymetrię istniejącą między Żydami a chrześcijanami. My z naszej strony nie mamy żadnych trudności, by akceptować modlitwy żydowskie — to są przecież nasze korzenie. Żydzi natomiast nie mogą akceptować modlitw chrześcijańskich, bo one są niezgodne z ich wiarą, z ich tożsamością — zawierają uznanie Jezusa jako Mesjasza i mają charakter trynitarny. A dialog nie może przecież oznaczać zachęcania do rezygnacji z własnej tożsamości!

Być może kiedyś dojdziemy do takiego momentu wspólnego zrozumienia, że będziemy mogli wspólnie odmawiać modlitwę „Ojcze nasz”, pomimo odmiennych interpretacji tych samych słów. Na razie jednak godzę się z tym, że ona nas jednocześnie łączy i dzieli.

Jak modlić się za innych?

Zupełną nowością Nowego Przymierza jest modlitwa skierowana do Jezusa jako do Syna Bożego, zanoszona do Niego w różnych okolicznościach ludzkiego życia. Niewidomy pod Jerychem woła: „Jezusie, synu Dawida, ulituj się nade mną” (Łk 18,38). Szczególnie wymownym przykładem takiej modlitwy jest wołanie setnika pod krzyżem: „Zaiste, ten był Synem Bożym” (Mt 27,54).

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Modlitwa

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?