Czytelnia

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski

Jak szukać jedności w podzielonym Kościele

Od pewnego czasu nie trzeba już udowadniać tezy o istnieniu podziałów ideowych wewnątrz Kościoła w Polsce1. Dowodów – aż w nadmiarze – dostarcza samo życie. Nawet o. Jacek Salij, tak słusznie ceniony za umiar w opiniach i brak skłonności do przesady, mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”: nasze społeczeństwo rozpada się na wrogie sobie plemiona: (...) plemię zwolenników ZChN, plemię zwolenników SLD, plemię stałych czytelników „Trybuny”, „Gazety Wyborczej” albo „Naszego Dziennika”. Dla niewspółplemieńców są oni zbiorem jakichś zdumiewających istot człekopodobnych2. W innym miejscu o. Salij dodaje, że namiętności towarzyszące podziałom politycznym przedostały się również do Kościoła. Sam fakt przynależności do ZChN lub UW piętnowany jest nieraz przez przeciwników jako coś niemal tożsamego z grzechem przeciwko Duchowi Świętemu3.

Mamy zatem do czynienia nie tylko z różnicami, nie tylko z konfliktami4, lecz już z podziałami (na szczęście jeszcze nie z rozłamami...). Piszę o podziałach, ale przecież sam jestem w nie uwikłany. Wspominam różne kościelne spory, ale w niektórych z nich sam uczestniczę. Posiadam wszak własne poglądy i własny – ograniczony przecież – punkt widzenia. Reprezentuję określone środowisko, które ma swoją historię, które jest także aktualnie na rozmaite sposoby etykietkowane i nazywane, bardziej czy mniej trafnie, bardziej czy mniej zgodnie z własnymi ideowymi deklaracjami. Wiem chociażby, że dla niektórych przygotowana przeze mnie wraz z gronem przyjaciół-rówieśników książka „Dzieci Soboru zadają pytania” i cykl programów telewizyjnych pod tym samym tytułem to dzieła zrealizowane w celu propagowania „zmian w Kościele” bynajmniej nie „soborowych”, bo te już dawno temu w Polsce nastąpiły, ale właśnie kolejnych, stanowiących program światowego neomodernizmu, narzucanego polskiej społeczności katolickiej5. Sami natomiast traktowaliśmy tę książkę i film jako próbę przybliżenia Vaticanum II tym, którzy tego Soboru nie znają.

Nie jestem zatem bezstronny. Ale też wcale nie usiłuję być całkowicie bezstronny, bo w sprawie, o której mowa, bezstronność jest po prostu niemożliwa. Dlatego przede wszystkim, że rozprawiamy o sprawach, które nas żywo obchodzą. A jak powiedział Oscar Wilde: Rzeczywiście bezstronną opinię możemy wydać tylko w sprawach, które nas w ogóle nie interesują. Jest to niewątpliwie przyczyna tego, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa. Nie będąc zatem bezstronnym obserwatorem, staram się – na miarę swych ograniczeń – być maksymalnie obiektywny.

Świadomi i nieświadomi heretycy

Rozrzut postaw w polskim katolicyzmie zazwyczaj opisuje się, sztampowo szkicując panoramę, na której przeciwległych krańcach znajdują się o. Tadeusz Rydzyk i ks. prof. Józef Tischner6. Jest to opis nieprawdziwy – zdecydowanie zbyt wąski i krzywdzący. Ani o. Rydzyk, ani ks. Tischner nie wyznaczają bynajmniej krańców spektrum postaw ideowych polskich katolików. Bez trudu można przecież znaleźć publicystów, którzy będą twierdzić np., że polski konkordat jest nie do przyjęcia, albowiem zwalnia państwo z obowiązków należnych wobec Boga (państwo winno wszak brać udział w aktach czci Bożej). Z drugiej zaś strony są też tacy katolicy, którzy za zachodnimi publicystami powtarzają slogany, np. że Jan Paweł II położył kres soborowej reformie katolicyzmu czy dokonał symbolicznego „zamknięcia obrad” Soboru.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?