Czytelnia

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Jak szukać jedności w podzielonym Kościele, WIĘŹ 1998 nr 12.

Chrześcijaństwo obrządku prywatnego istnieje w postaci świadomej i nie uświadomionej. Jeszcze w latach osiemdziesiątych ks. Władysław Piwowarski oceniał, że 2/3 polskich katolików to „nieświadomi heretycy”. Dziś pojawiło się nowe zjawisko – świadome odrzucanie wybranych elementów nauczania Kościoła, raz w imię fałszywie rozumianej tradycji, innym razem w imię postępu. Oba zjawiska są bardzo niebezpieczne, choć w różny sposób. Świadome przebieranie w doktrynie chrześcijańskiej – czyli traktowanie wiary explicite jak karty dań w restauracji – jest fenomenem na razie rzadkim. Częściej mamy do czynienia z nie do końca świadomym „układaniem sobie jadłospisu” w sposób wygodny dla jednostki, niezgodny zaś z prawdą głoszoną przez Kościół. Najbardziej zatrważającym elementem fenomenu „katolików-świadomych heretyków” jest instrumentalne traktowanie chrześcijaństwa. W przypadku „nieświadomych heretyków” zdumiewa zaś masowość zjawiska. Tak czy owak osobista wiara „chrześcijan obrządku prywatnego” jest dosyć odległa od doktryny Kościoła katolickiego, do którego należą i z którym nierzadko czują się związani.

My jesteśmy Kościołem, a nie wy...

Pytanie o podziały wewnątrz Kościoła katolickiego w Polsce frapuje jednak obecnie wiele osób nie ze względu na masowość zjawiska „nieświadomych heretyków”, lecz wskutek obserwacji ostrych sporów ideowych, które różnicują polskich katolików wedle kryteriów politycznych, ideologicznych, częściowo także teologicznych. Nie chciałbym tutaj szczegółowo analizować tych ideowych podziałów wewnątrz naszego Kościoła. Zasygnalizuję jedynie, że spośród różnych opublikowanych prób opisu tych różnic najbliższa mi jest propozycja przedstawiona przez redaktora naczelnego Katolickiej Agencji Informacyjnej, Marcina Przeciszewskiego10. Opisując niektóre nurty polskiego katolicyzmu, wyróżnił on: katolicyzm walki, katolicyzm rozmytych granic, katolicyzm polityczny i katolicyzm spokojnej transformacji. Choć i do tego opisu można mieć pewne zastrzeżenia11, to trafnie charakteryzuje on kluczowe problemy.

Niestety, pomiędzy podzielonymi frakcjami polskiego katolicyzmu nie toczy się spór. Środowiska te funkcjonują w zamkniętych, wzajemnie nieprzenikalnych kręgach, zazwyczaj mając o sobie nawzajem jak najgorsze mniemanie. Brakuje pomiędzy nimi szczerych dyskusji, zarówno o sprawach, które ich łączą, jak i (tym bardziej) o sprawach, co do których panują odmienne przekonania. Brakuje miejsc, w których przedstawiciele zwaśnionych środowisk mogliby się spotkać – niekoniecznie zaraz w świetle telewizyjnych kamer – poznać się i posłuchać siebie nawzajem (osobiste poznanie oponenta często zmienia stosunek do niego), pospierać się i wytknąć sobie rozmaite błędy i niekonsekwencje.

Pomimo tego, że niektóre instytucje katolickie – uznając, iż stoją ponad podziałami – próbowały zorganizować debaty przedstawicieli różnych nurtów ideowych polskiego katolicyzmu, to jednak o ile wiem, rzadko dochodziło do tego typu spotkań. W większości ze znanych mi przypadków udziału w takiej rozmowie odmawiali przedstawiciele środowisk bardziej zachowawczych. Bynajmniej nie tylko oni są winni, kilkakrotnie spotykali się bowiem ze strony swych oponentów z przejawami nieznośnej wyższości czy wręcz pogardy. Wina w większym stopniu leży jednak, w moim przekonaniu, po stronie środowisk narodowo-katolickich. Mocno upraszczając i mówiąc hasłowo, „ci od Rydzyka” uważają ks. Tischnera za zdrajcę Kościoła i narodu, „ci od Tischnera” uważają zaś o. Rydzyka za półgłówka kompromitującego Kościół. Charakterystyczna jest różnica obu określeń. Nawet gdyby o. Rydzyk był – wedle powyższego potocznego określenia – owym półgłówkiem, to jest jeszcze w Kościele. Ks. Tischnera natomiast opinie jego oponentów wykluczają z Kościoła i narodu polskiego.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?