Czytelnia

Sekularyzacja

Cezary Gawryś, Jak z młodzieżą rozmawiać o Bogu?, WIĘŹ 2003 nr 5.

Te doświadczenia nauczyły mnie więc, że w „rozmowie o Bogu”, podejmowanej z młodymi ludźmi – czy to będzie lekcja religii, czy spotkanie w jakiejś grupie – ogromnie ważne jest wsłuchanie się w najgłębsze pragnienia ich serca, w ich niepokoje, zranienia i lęki. Niewątpliwie żyjemy w czasie ogólnego kryzysu kultury, załamania się dotychczasowych wzorów życia, konfrontacji ze światem bezwzględnej konkurencji, budzącym lęk nie tylko w słabszych i mniej zdolnych, ale też w silnych i utalentowanych (lęk, że nie sprostają stawianym sobie wymaganiom, że przegrają...). Doświadczenie codzienne i powierzchowna obserwacja świata budzą często zniechęcenie, prowadząc do rezygnacji, bierności, zamykania się w sobie albo szukania ucieczki w różnych namiastkach. W tej sytuacji szczególnie ważne jest, by ukazywać młodym Boga nie tylko jako Stwórcę, Prawodawcę i Sędziego, ale jako Zbawcę, źródło siły życiowej, Ducha Pocieszyciela, zdolnego przemienić i uszczęśliwić ludzkie serce, mającego moc przemienić ludzkie życie i – odnowić świat. Wbrew przeróżnym zagrożeniom i ciemnym chmurom gromadzącym się na horyzoncie, my, dojrzali chrześcijanie, powinniśmy głosić wchodzącym w życie pokoleniom prawdziwie Dobrą Nowinę, niosącą nadzieję i radość.

Uznać dobro

W rozmowie-dialogu dorosłego chrześcijanina z młodzieżą uczestniczą dwie strony. Jeśli dokonuje się prawdziwe spotkanie i dzielenie się wiarą, może się zdarzyć, że ten, który pragnie obdarowywać, sam nieoczekiwanie zostanie obdarowany.

Wielokrotnie byłem zaskoczony głębią wiary niektórych chłopców i dziewcząt, i to niekoniecznie tych, którzy w odpowiedzi na moje teologiczne pytania grzecznie recytowali zapamiętane z dzieciństwa formułki katechizmowe. Często ci najgłębiej myślący i zaangażowani byli najbardziej milczący. I dopiero w jakiejś kolejnej pracy pisemnej (a lubiłem stawiać pytania otwarte) dawali wyraz swoim zaskakująco dojrzałym, oryginalnym przemyśleniom.

Kiedyś jako temat pracy pisemnej zaproponowałem rozwinięcie jednego z trzech danych do wyboru cytatów z Nowego Testamentu. Jeden z nich brzmiał: Zbliżajcie się do Boga, a On przybliży się do was (Jk 4, 8). Różne były interpretacje tych słów, niektóre zupełnie błędne (na przykład: że Bóg jest dla nas łaskawy dopiero wtedy, gdy spełniamy Jego przykazania). Jeden chłopak, który zwykle siedział na lekcjach z lekko wyzywającą, łobuzerską miną i nie odzywał się, napisał lakonicznie: „Jeśli pragniesz, żeby Bóg zagnieździł się w twoim sercu, to musisz dać Mu znak”. Bardzo go pochwaliłem i wobec zdziwionej klasy dokonałem egzegezy tego uczniowskiego logium: Bóg został tu porównany do ptaka (gołębica jest symbolem Ducha Świętego – przypominają się też słowa psalmu: Ukryj nas w cieniu Twych skrzydeł...), a ludzkie serce – do pustego gniazda; Bóg jest delikatny, szanuje wolność człowieka i dlatego czeka na jego przyzwolenie...

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Sekularyzacja

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?